Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Nowy kapelan Harvardu jest… ateistą

Ma to sens, szczególnie że 40 proc. studentów Harvardu to ateiści.
.get_the_title().

Z czym kojarzy wam się kapelan? Niewątpliwie z osobą duchowną, która wierzy w Boga. Tymczasem na prestiżowym Uniwersytecie Harvarda, który założony został w XVII wieku przez purytanów, by kształcić duchowieństwo, wygląda to nieco inaczej. Związani z uniwersytetem kapelani wybierali ostatnio swojego przewodniczącego. Jednogłośnie zadecydowano o tym, że zostanie nim ateista. Greg Epstein, bo tak się nazywa, był wychowany w żydowskim domu, a kapelanem na Harvardzie jest od 2005 roku. Napisał też książkę 'Good Without God: What a Billion Nonreligious People Do Believe’ (’Dobry bez Boga: w co wierzy miliard niereligijnych ludzi’).

Jego świecka, humanistyczna filozofia opiera się na relacjach między ludźmi, a nie na Bogu.

Jako główny kapelan koordynować będzie działanie ponad 40 kapelanów związanych z Uniwersytetem Harvarda, którzy należą do 20 różnych tradycji duchowych.

W co konkretnie wierzy nowa głowa kapelanów z Harvardu? – Humanizm to pozytywna filozofia życia, pozytywna postawa życiowa, pod którą się podpisuję, to sposób definiowania siebie przez to, kim jestem, a nie tylko tym, kim nie jestem. Tak, jestem ateistą. Wierzę, że koncepcja nadprzyrodzonego Boga jest czymś, co stworzyli ludzie, a nie odwrotnie. Ale dla mnie i myślę, że dla wielu niereligijnych ludzi – prawdopodobnie milionów, a nawet setek milionów – ważniejsze jest to, że staramy się żyć życiem przepełnionym sensem i celem. Staramy się być dobrymi ludźmi i budować lepszy świat. Staramy się walczyć o sprawiedliwość. Słowem na to jest humanizm. Dobrze jest bez Boga – mówi Epstein.

Wybór ateisty na głowę kapelanów nie wydaje się tak absurdalny, biorąc pod uwagę fakt, że w ubiegłym roku aż 40 proc. studentów Uniwersytetu Harvarda deklarowało się jako ateiści.

Epstein reprezentuje społeczność humanistów, ateistów i agnostyków i należy do coraz szybciej rosnącej grupy Amerykanów, która nie identyfikuje się z żadną zinstytucjonalizowaną religią, ale bliskie są jej poszukiwania duchowe i dążenie do bycia dobrym i etycznym człowiekiem. Do tego zdaje on sobie sprawę, że ostatni czas był niezwykle trudny i wielu studentów, a także wykładowców mogło stracić wiarę w ludzkość – jest od tego, by wesprzeć ich w tych ciężkich chwilach.

Zdjęcie główne: Boston Magazine
Tekst: NS

TU I TERAZ