Twitter wprowadził 2-godzinne video. Użytkownicy zaczęli wrzucać spiratowane filmy

Zaczęło się od 'Shreka Trzeciego'.
.get_the_title().

Twitter w ostatnim czasie zmaga się z szeregiem problemów – wśród nich są m.in. gigantyczne zwolnienia czy fakt, że wartość platformy w ciągu trzech miesięcy od kupienia jej przez Elona Muska spadła o ponad połowę, a jej dochody z reklam spadną w tym roku o 28 proc. Próbą rozwiązania przynajmniej części kwestii związanych z finansami miało być przekształcenie Twittera w platformę subskrybcyjną.

To właśnie głośny Twitter Blue, czyli 8 dolarów miesięcznie (w Polsce 36 złotych lub 49, jeśli chcemy korzystać z tej funkcji również na smartfonie) za weryfikację konta, a więc niebieski znaczek, dzięki któremu subskrybent ma lepsze zasięgi.

Znaczki, które w przeszłości zarezerwowane były dla osób publicznych, by nikt się pod nie nie podszywał, dziś można po prostu kupić. Jednak funkcja nie cieszy się specjalną popularnością – a przynajmniej na to wygląda, bo oficjalnych danych brak. Niemniej szacuje się, że od koniec marca korzystało z niej około 0,2 proc. stałych użytkowników Twittera. Dotychczasowe benefity idące za tą usługą nie wydawały się specjalnie kuszące. To zmieniło się jednak w ubiegłym tygodniu, kiedy to subskrybentom Twitter Blue pozwolono na pisanie dłuższych tweetów. I to znacznie, bo aż na 10 tys. znaków, zamiast zwyczajowych 280. Umożliwiono im także publikowanie dłuższych filmów – mających maksymalnie 120 minut i 8 GB.

Wcześniejszy limit dla użytkowników Twitter Blue wynosił 60 minut, a dla tych, którzy za Twittera wolą nie płacić – 2 minuty i 20 sekund.

Platforma prawdopodobnie nie przewidziała, do czego może zostać wykorzystana nowa funkcja.

Natychmiast po jej ogłoszeniu jeden z użytkowników wrzucił na Twittera całego 'Shreka Trzeciego’.

Tweet został skierowany bezpośrednio do Elona Muska i wyświetlono go setki tysięcy razy. Mniej więcej półtorej godziny później wideo zostało usunięte przez Twittera i pojawił się komunikat ’Te multimedia zostały zablokowane w związku ze zgłoszeniem właściciela praw autorskich’, ale być może ktoś już zdążył obejrzeć film w całości, jako że trwa on 93 minuty.

Na 'Shreku’ się jednak nie skończyło i prędko okazało się, że nowa funkcja wykorzystywana jest głównie do publikowania spiratowanych filmów, koncertów czy meczów.

Trudno uznać, że o to chodziło Twitterowi. Wygląda więc na to, że to kolejna naprędce wymyślona atrakcja dla subskrybentów gotowych zapłacić za korzystanie z platformy nawet 49 złotych miesięcznie.

Tekst: NS

TU I TERAZ