Domowe sposoby na aborcję krążą po TikToku
Uchylenie przez Sąd Najwyższy USA orzeczenia w sprawie Roe vs Wade wywołało w Stanach Zjednoczonych panikę. Nic dziwnego, bo oznacza to, że federalne prawo do aborcji zostało zniesione. Przez kraj przetoczyła się fala protestów, do której przyłączyły się także wielkie firmy, które zadeklarowały, że pomogą swoim pracownicom potrzebującym aborcji.
Widać także, że w internecie rośnie też zainteresowanie domowymi sposobami na usunięcie ciąży – wyszukiwanie hasła 'do-it-yourself abortion’ wzrosło od uchylenia Roe vs Wade o 86 proc.
Podobnie ma się sprawa, jeśli chodzi o zioła, które mają pomóc w aborcji: bylicę pospolitą i miętę polej (68-proc. i 62-proc. wzrost w Google).
PLEASE DO NOT TAKE PENNYROYAL AS AN HERBAL ABORTION
this is incredibly dangerous–it can cause liver failure, seizures, and DEATH pic.twitter.com/tStSkEzOoJ
— Josh Trebach, MD (@jtrebach) June 28, 2022
Tego typu metody promowane są także na TikToku. Pojawia się tam dużo anglojęzycznych filmików, w których proponuje się różne mieszanki ziół – nie zawsze jednak mówi się wprost o aborcji, czasem w celu uniknięcia reperkusji prawnych filmiki opatrzone są takimi podpisami jak 'nigdy tego nie rób’ czy 'jeśli jesteś w ciąży, nie kupuj herbaty z bylicy, bo może to spowodować poronienie’. Tego typu widea często trafiają do niedoinformowanych, a jednocześnie naprawdę zdesperowanych kobiet.
Tymczasem nie są to ani bezpieczne, ani sprawdzone metody aborcji. Co więcej, ich stosowanie może być naprawdę groźne dla zdrowia.
W przypadku mocno promowanej mięty poej istnieje groźba nie tylko bólu brzucha czy wymiotów, ale także śpiączki, martwicy wątroby czy nawet śmierci. Podobnie jeśli chodzi o roślinę znaną pod łacińską nazwą Caulophyllum thalictroides.
Internetowa kariera ziół wspomagających aborcję to niezwykle przygnębiające zjawisko. Nie tylko dlatego, że to niebezpieczne i prawdopodobnie średnio skuteczne metody. Problem polega też na tym, że dostęp do legalnej i bezpiecznej aborcji powinien być prawem człowieka – tymczasem w wielu miejscach na świecie wciąż tak nie jest.
Zdjęcie główne: Lisa Hobbs/Unsplash
Tekst: NS