Myślenie magiczne – strategia obronna przed poczuciem lęku
Myślenie człowieka dorosłego składa się z dwóch głównych etapów: wytwarzania pomysłów i weryfikacji. Wytwarzanie pomysłów może odbywać się zgodnie z zasadami logiki, ale nie musi. Kiedy zależy nam na efekcie WOW, działamy w sprzeczności do zdolności rozumowania.
To jest właśnie sedno myślenia magicznego – zdolność do wytwarzania nadzwyczaj spektakularnych pomysłów.
Choć kreślone wizje są niezwykle zaskakujące, to myślenie magiczne jest charakterystyczne dla prymitywnego poglądu na świat. Jest typowe w okresie wczesnodziecięcym, ale w pewnych formach pojawia się również u osób dorosłych – zdrowych psychicznie oraz zaburzonych.
W nawiązaniu do podstawowych teorii odczarujmy pojęcie lęku.
Według Zygmunta Freuda jest to efekt naszych wewnętrznych konfliktów. W ujęciu psychoanalitycznym natura człowieka opiera się na zaspokajaniu swoich popędów, co jak doskonale wiemy, często bywa problematyczne i rodzi wiele problemów, które finalnie przysparzają nam lęków.
Behawioryści lęk traktują jako uwarunkowaną reakcję i wyuczone zachowanie, a teoria poznawcza definiuje lęk jako skutek naszych nieadekwatnych oczekiwań do rzeczywistości. Biologicznie lęk biorąc, istnieje jeszcze naturalna definicja, która wyjaśnia mechanizm powstawania lęku czystą chemią, w której nie ma miejsca na czary.
Bez względu na teorię, praktycznie wszyscy mówią o tym samym. Jest to niezwykle przykry, nieco tajemniczy, ale nieprzyjemny stan emocjonalny, któremu towarzyszą równie uciążliwe symptomy psychiczne, fizjologiczne i behawioralne. Zasadniczą różnicą między lękiem a strachem jest wewnętrzny alarm przed zagrożeniem niekoniecznie rozpoznanym. Zwyczajnie wiemy, czego się boimy.
Myślenie magiczne zakłada silną wiarę w to, że nasze procesy psychiczne mają moc sprawczą.
Wyimaginowany przyjaciel towarzyszy dzieciom od pokoleń. Dzieci mają przywilej bezkarnego, a wręcz magicznego łączenia ze sobą dwóch światów: wyobrażeń i marzen z rzeczywistością. Z wiekiem tracimy przyjaciół, którzy naprawdę stają się niewidzialni. W obliczu zagrożenia zostajemy naprawdę sami. W sytuacjach niezwykle trudnych, wręcz ekstremalnych, racjonalny bagaż naukowy pakujemy na później i zaczyna się magia – wyruszamy w alternatywną podróż w nieznane.
W zależności od tego, jak daleko pojedziemy z naszymi magicznymi myślami, takie przywędrują do nas skutki. W przypadku osób zdrowych psychicznie do pewnego momentu będzie trwała redukcja biegu lęku, która nie zaburzy po drodze percepcji rzeczywistości.
Parkując w odpowiednim momencie i miejscu, skutek będzie dla nas przyjemny, gdyż zazwyczaj następuje rozwój osobowości.
Niekiedy myślenie magicznie może przyjąć patologiczną formę obronną i rozpoznawane jest w wielu zaburzeniach psychicznych. Niestety pogłębia i utrwala patologiczne mechanizmy funkcjonowania, prowadząc do rozpadu struktury osobowości. Choć konsekwencje myślenia magicznego są skrajnie różne, funkcja pozostaje niezmienna – obrona przed lękiem.
Tekst: Katarzyna Korbuszewska