Kryzys wodny w Europie jest znacznie większy, niż myśleliśmy. Odkryto alarmujący spadek słodkiej wody na kontynencie
Latem sytuacja w całej Europie była koszmarna. Z niemal wszystkich krajów docierały zdjęcia wysuszonych zbiorników i ponurych ostrzeżeń z przeszłości za sprawą pojawiających się tzw. kamieni głodu. Jest to rodzaj hydrologicznych pomników stosunkowo powszechnych w Europie Środkowej. Gdy w czasie suszy poziom wody gwałtownie opada, rzeki odsłaniają coraz więcej skał. Gdy woda spadnie poniżej pewnego poziomu, uprawa rolna może się załamać, prowadząc do głodu. Na przestrzeni wieków ludzie rzeźbili w tych skałach ostrzeżenia dla przyszłych pokoleń. Można je znaleźć m.in. nad Łabą, ale także nad Dunajem, Renem i Wezerą.
’Jeśli mnie zobaczysz, płacz’ – to napis na czeskich kamieniach głodu.
Susza dała nam się we znaki, jednak nowa analiza satelitarna, w której oszacowano dostępność słodkiej wody w Europie, pokazała, że jest jeszcze gorzej. Hydrolog Jay Famiglietti, dyrektor Global Institute for Water Security na Uniwersytecie Saskatchewan wraz ze swoim zespołem przeanalizował dane z dwóch dekad z amerykańsko-niemieckich misji satelitarnych znanych jako GRACE. Badacze chcieli ocenić tempo zmian w słodkiej wodzie przechowywanej na kontynencie europejskim.
Bliźniacze satelity GRACE mierzą duże zapasy wody, te znajdujące się pod ziemią w warstwach wodonośnych, płynące w jeziorach i rzekach, a także zamrożone w pokrywach lodowych i lodowcach.
Wyniki z okresu od 2002 do 2020 roku sugerują stałe wyczerpywanie się wody w warstwach wodonośnych – czyli podpowierzchniowej warstwie lub warstwie skał o wystarczającej porowatości i przepuszczalności, które przechowują większość niezamarzniętej słodkiej wody na świecie. – Z pewnymi wyjątkami, którym jest na przykład Skandynawia, większość kontynentu traci znacznie więcej wody gruntowej każdego dnia roku, niż jest zapewniane przez opady deszczu i inne źródła – mówi Famiglietti.
Naukowcy szacują średnią całkowitą utratę wody w Europie na około 84 gigaton rocznie od początku XXI wieku. – To alarmujący wskaźnik, mniej więcej równy całej wodzie w jeziorze Ontario lub pięciokrotności średniego rocznego przepływu rzeki Kolorado przez Wielki Kanion – tłumaczy hydrolog.
Hunger Stone
The recent droughts in Europe made visible the Hunger Stones in some Czech & German rivers. These stones mark desperately low river levels that would forecast famines.
This one, in the Elbe river, is from 1616 & says: "If you see me, cry". pic.twitter.com/IDQ5mY4yV8— A Beautiful Culture (@ABeautifulCult1) August 15, 2022
Dodaje, że woda jest 'posłańcem, który przekazuje nam złe wieści o zmianach klimatycznych’, a należy również podkreślić, że nadmierna eksploatacja wód podziemnych odgrywa w ogólnym kryzysie znaczącą rolę. Susze są coraz częstsze i bardziej dotkliwe, dlatego rolnictwo, ale i przemysł zaczyna pompować więcej wody z coraz głębszych warstw, żeby zrekompensować brak deszczu i rekordowe temperatury. Warstwy wodonośne nie mają czasu, żeby się zregenerować.
Po latach zaniedbywania tematu wody (wszak wiele krajów europejskich nie martwiło się o zasoby) i bagatelizowania zagrożenia w końcu wiosną 2023 roku odbędzie się zwołana przez ONZ duża międzyrządowa konferencja wodna w Nowym Jorku.
Mit obfitości w słodką wodę zaczyna upadać, bo pojawiają się coraz to nowe dowody i analizy naukowców, które pokazują, że jednak mamy powody do zmartwień.
Tekst: AC
Zdjęcie: Steve Harvey/Unsplash