Naukowcy mają plan na to, jak ocalić nosorożca białego północnego. Na świecie pozostały tylko dwie przedstawicielki tego gatunku
Spośród wszystkich gatunków nosorożców, jedynie nosorożec biały jest uznawany za gatunek, który nie jest zagrożony wyginięciem – dotyczy to konkretnie nosorożca białego południowego.
Jeśli chodzi o nosorożca białego północnego, sprawy mają się mniej różowo. Na świecie żyją obecnie tylko dwie przedstawicielki tego gatunku – samice.
Do zagłady nosorożca północnego przyczynili się ludzie, którzy polowali na zwierzęta, by zdobyć ich rogi, wierząc, że mają one właściwości magiczne. Jeszcze w 2001 roku na świecie żyło 32 przedstawicieli tego gatunku. Próbowano rozmnożyć zwierzęta – jednak bez powodzenia. W marcu 2019 roku zmarł Sudan, ostatni samiec nosorożca północnego. 45-letnie zwierzę musiało zostać uśpione, by ukrócić mu cierpień, których doświadczało w wyniku wielu chorób i obrażeń. Przy życiu pozostały wówczas tylko dwie przedstawicielki tego gatunku – Najin i jej córka Fatu.
Jednak żadna z dwóch samic nie może zajść w ciążę – wiąże się to ze zbyt dużym ryzykiem. To nie sprawiło, że naukowcy zaniechali prób ocalenia gatunku.
Przed śmiercią samców – nie tylko Sudana, ale i innych – pobierali od nich spermę.
Planowali wykorzystać ją do sztucznego zapłodnienia samic nosorożca białego południowego – próby zakończyły się jednak niepowodzeniem. Naukowcy wpadli więc na nowy pomysł – stworzenie embrionu. I udało im się. Jaja pobrane od Fatu zapłodniono spermą nieżyjących samców, a następnie umieszczono trzy powstałe embriony w ciekłym azocie. Mają one zostać zaimplementowane samicy nosorożca białego południowego. Naukowcy liczą, że dzięki temu narodzi się co najmniej 5 nosorożców białych północnych. Mamy nadzieję, że się uda. Wówczas byłaby to kolejna dobra wiadomość ze świata nosorożców – ostatnio donosiliśmy o tym, że rośnie liczba przedstawicieli dotychczas zagrożonego gatunku, czyli nosorożców czarnych.
Tekst: NS