Już nawet nafciarze krytykują Trumpa za jego politykę klimatyczną
Podczas szczytu klimatycznego COP29, trwającego właśnie w Azerbejdżanie ostrzegł, że taki krok znacznie osłabi globalne wysiłki na rzecz ograniczenia emisji dwutlenku węgla – co jest ponurą ironią, biorąc pod uwagę, że reprezentuje jednego z największych emitentów gazów cieplarnianych na świecie. – Potrzebujemy globalnego systemu zarządzania emisjami globalnymi – powiedział Woods i skrytykował powstającą administrację Trumpa za brak planowania niezbędnych zachęt dla firm naftowych i gazowych do przechodzenia na odnawialne źródła energii. Dodał, że chaotyczny sposób rządzenia Trumpa może zaszkodzić firmom naftowym i gazowym – a nie pomóc im, umożliwiając wiercenie w większej liczbie miejsc i luzowanie przepisów środowiskowych. – Nie sądzę, że ciągłe zmiany i przerwy są korzystne dla biznesu. To niezwykle nieefektywne i powoduje wiele niepewności.
Groźby Trumpa dotyczące rozmontowywania przepisów ochrony środowiska mogą znacząco cofnąć Stany Zjednoczone w globalnej walce ze zmianami klimatu – rzeczywistość, którą nawet przemysł naftowy już zrozumiał.
Jak podaje New York Times tylko w tym roku koncern przeznaczy około 3 miliardów dolarów na rozwój alternatyw dla paliw kopalnych. Ostatnie prognozy naukowców nie pozostawiają złudzeń, że zmiany klimatu przyspieszają i zbliżają się do punktu krytycznego, po którym ludzkie działania nie będą mieć wpływu na dalszy ich bieg.