Akira Nakai zbudował kolejne polskie Porsche 911 RWB
Wśród współczesnych trendów modyfikowania aut i tworzenia poszerzających nadwozia body kitów przy pomocy renderów komputerowych Akira Nakai-San jest ostatnim samurajem, bowiem wszelkie przeróbki wykonuje własnoręcznie. Filozofia towarzysząca Rauh-Welt Begriff jest ekscytująca i znana na całym świecie, a stoi za nią skromny Japończyk, który przez ostatnie kilkanaście lat zawsze dbał o duchowość i klimat towarzyszący tuningowaniu samochodów.
Preferuje, gdy przebudowywane przez niego pojazdy są regularnie użytkowane i dają frajdę z jazdy, a nie stanowią eksponaty garaży kolekcjonerów.
Z tego względu w wielu krajach organizowane są spotkania właścicieli Porsche RWB, które najczęściej odbywają się na torach wyścigowych.
Nakai-San pojawił się w warsztacie 911 Garage w podwarszawskich Łomiankach, by zająć się Porsche 911 964 Cabrio. Wcześniej w tym samym miejscu przygotował też 964 Yoroi, 993 Kabuto, 964 Targa i 993 RWB 918 Spyder Edition. Każdemu dziełu nadaje unikatową nazwę, co wieńczy prace nad autem.
Jego specjalnością jest poszerzenie nadwozia i montaż ospoilerowania, a następnie ustawienie gwintowanego zawieszenia, by dobrze współpracowało z niewiarygodnie szerokimi kołami. Zbieżność ustawia ręcznie, według własnych, wypracowanych schematów.
RWB oferuje też układy wydechowe, aby podkreślić nietuzinkowy wygląd rasowym brzmieniem. Reszta prac nad samochodem leży w gestii właściciela, zależy od jego fantazji i zasobności portfela.
Przeprowadzaniu modyfikacji towarzyszy kreatywny nieład i kłęby dymu z papierosów, które Japończyk pali z dużą częstotliwością. Jego działaniom zawsze przygląda się mnóstwo osób, których jakby nie zauważa pochłonięty swoimi zadaniami. W istocie, cięcie karoserii klasycznych Porsche o znacznej wartości wymaga koncentracji. Doświadczenie zdobywane przez lata pozwala mu jednak na przystąpienie do działań bez wcześniejszych projektów.
Obserwując mistrza przy pracy, widać skupienie, brak zbędnego pośpiechu i czystą pasję. Nie da się wyzbyć wrażenia, że jesteśmy świadkami procesu twórczego artysty.
Wszystkie chłodzone powietrzem Porsche po kuracji japońskiego rzemieślnika wyglądają spektakularnie i nie sposób przejść koło nich obojętnie. Ilość zamówień na całym świecie wymaga zaplanowania modyfikacji z dużym wyprzedzeniem, bowiem Nakai-San wszędzie pojawia się osobiście, by z dumą zwieńczyć kolejny projekt. Niezbędne jest też „poświęcenie” klasycznego 911 w nienagannej kondycji i zainwestowanie znacznego zapasu gotówki. To cena, jaką trzeba zapłacić za unikalne dzieło sztuki.
Tekst i zdjęcia: Krystian Kaleta