Samochód autonomiczny Ubera zabił kobietę. Jak do tego doszło?

To pierwszy przypadek takiej śmierci pieszego w historii.
.get_the_title().

W mieście Tempe w Arizonie doszło do tego, czego od dawna obawiali się entuzjaści rozwoju samochodów autonomicznych. Pojazd Ubera, z dotychczas nieznanych przyczyn, potrącił pieszą przechodzącą przez skrzyżowanie. A ściślej, jak wskazują raporty, poza wyznaczonym dla pieszych obszarem. Kobieta, zidentyfikowana już jako 49-letnia Elaine Herzberg, trafiła do szpitala, gdzie niestety zmarła.

Póki co o samym wypadku, który wydarzył się wczoraj ok. 6 rano naszego czasu, wiadomo jedynie tyle, że auto było wówczas w trybie autonomicznym, bez pasażerów, a na fotelu kierowcy jako „safety driver” siedziała niejaka Rafaela Vasquez.

Na czas trwania śledztwa Uber, którego samochody pojawiły się na drogach w sierpniu 2016 roku, zawiesił wszelkie swoje działania w San Francisco, Pittsburghu, Toronto i Phoenix.

Nasze serca łączą się w bólu z rodziną ofiary. W pełni współpracujemy z władzami lokalnymi w ich dochodzeniu związanym z wypadkiem – brzmi stanowisko firmy na Twitterze.

Po wypadku Volvo z zeszłego roku – o którym pisaliśmy tutaj – samochody firmy szybko wróciły na drogi. Czy w tym, znacznie poważniejszym przypadku również do tego dojdzie? Dotychczas śmiertelny wypadek w sektorze aut samojezdnych przydarzył się tylko Tesli – wtedy dotyczył on jednak nie pieszego, a kierowcy.

Tekst: WM
Źródła: Dazed Digital, Dezeen, Quartz