Wjechałem Porsche Macan GTS do kamieniołomu Carrara
Jedni pół roku wcześniej planują wakacje, bookują hotel, samochód, robią risercz i czekają… Inni takiego podejścia nie uznają. Wpada wolny slot, wstają rano, pakują plecak, torbę i ruszają sami albo z kimś. Cel znajdzie się zawsze, albo jest nim sama droga. forxst, polski producent muzyczny, twórca m.in. kultowego tamagotchi wybrał się ostatnio Porsche Macan GTS na krótki trip do Włoch. Wjechał nim m.in. do legendarnego kamieniołomu Carrara, gdzie kręcili Bonda – 90-sekundowe ujęcie przez 4 miesiące. Po powrocie chwilę pogadaliśmy o zajawce podróżowania i jak w ogóle udało mu się tam dostać i zrobić te fantastyczne zdjęcia.
Lubię każdą przypadkową kawę wypitą na zupełnie przypadkowym postoju.
Jak byś opisał swój styl podróżowania?
Jednym słowem: freestyle. Ustalam jakiś cel, który może się zmienić x razy w zależności od nastroju lub pod wpływem opowieści przypadkowo spotkanych miejscowych. Nie interesuje mnie, gdzie będę jutro, ile kilometrów przejadę. Punkt docelowy w tym przypadku nie ma znaczenia. Cieszę się z każdego przebytego kilometra i tego, co po drodze.
Co najbardziej lubisz w podróżowaniu samochodem?
Wolność. To, że nic mnie nie ogranicza. Mogę zatrzymać się w każdej chwili i gdzie tylko chcę. Podróż samochodem daje komfort i poczucie bezpieczeństwa. Na pewien czas zamieniasz samochód w mikromieszkanie na kółkach, wokół którego kręci się twoje życie. Gdy czas swobodnie upływa, zdajesz sobie sprawę, że żadne odległości nie są przeszkodą i cały świat stoi otworem. Właśnie to lubię. I każdą przypadkową kawę wypitą na zupełnie przypadkowym postoju.
Dlaczego tym razem Włochy?
Bo są przewidywalne. Nie są dla mnie jakimś wyjątkowym i bardzo ambitnym kierunkiem, ale nigdy mnie nie rozczarowują. Lubię tamten klimacik i to, że jest ciepło. Na dalszą wyprawę zabrakło tym razem czasu.
Pod górę poszło jak z górki. Dosłownie!
Co najbardziej zapadło Ci w pamięć z tego tripa?
Trasa do samej Carrary przez góry i radość, która towarzyszyła w podjeździe na same złoża marmuru. Każda napotkana osoba odradzała nam ten punkt na mapie, mówiła, że samochód, chociaż szybki, po prostu nie poradzi sobie w tych trudnych warunkach – potraktowaliśmy to zatem jak małe wyzwanie! Chyba nie trzeba tłumaczyć, jak działa przycisk OFFROAD. Pod górę poszło jak z górki. Dosłownie! Niesamowite jest też to, że wyjeżdżając z cięższych, górskich terenów na zwykłą drogę, Macan zmienia się w samochód wyścigowy, który przyspiesza w 4,5 sekundy do 100km/h :)))
A jak Wy się w ogóle dostaliście do tego kamieniołomu?
No właśnie. Carrarę miałem zaznaczoną na swojej mapie już od dawna, ale jakoś nigdy nie było nam po drodze. Tym razem poczułem, że to odpowiedni moment i… odpowiednie auto. Chociaż akurat w to miejsce nie bez powodu zalecane są wycieczki grupowe, a transport na własną rękę jest rzadkością, ale my razem z moim znajomym z Teksasu (@on.jay) chcieliśmy przeżyć te przygodę na własnych zasadach. Kto nie lubi odrobiny ryzyka?
Naszym celem były kopalnie, do których dostęp nie jest taki oczywisty. Miejscowi, mimo bardzo przyjaznego usposobienia, nie chcieli nam pomóc i podać dokładnej lokalizacji. Próby przekupstwa również nie poskutkowały. A my – bez adresu, bez gwarancji otwartej drogi – czekaliśmy aż sytuacja delikatnie się uspokoi i teren trochę opustoszeje.
Gdy tak się stało, ruszyliśmy. Pomocne okazały się tym razem zdjęcia satelitarne i odrobina szczęścia. Nie minęło 20 minut i byliśmy pod bramą wjazdową pod którą stał starszy Pan – Luciano. Było późno, kamieniołomy nie pracowały, wszyscy turyści wrócili już grzecznie do swoich hoteli, więc zgodził się poprowadzić nas w górę kamieniołomu. THAT’S ALL!
P.S. Podczas pobytu we Włoszech udało mi się w końcu wypuścić nowy numer, a zdjęcie okładkowe zrobiłem w miejscowości Marina di Carrara – nieopodal kopalni marmuru. SO COOL!
Foto: @k.tarkovsky / @forxst
assist: @on.jay