Poniedziałek był najgorętszym dniem w historii Ziemi. A potem przebił go wtorek

El Niño powróciło, więc musimy przygotować się na wysokie temperatury.
.get_the_title().

W poniedziałek średnia globalna temperatura wyniosła 17,1°C – podało National Centers for Environmental Prediction (NCEP). Brzmi to może niepozornie, ale była to najwyższa temperatura odnotowana kiedykolwiek na świecie. Poprzedni rekord pobity został podczas fali upałów z sierpnia 2016 roku i wynosił 16,92°C. Specjaliści ostrzegali wówczas, że podobnych wyników należy się w najbliższym czasie spodziewać coraz częściej. Ale mało kto chyba myślał, że już następnego dnia.

NCEP podało, że średnia globalna temperatura wyniosła we wtorek 17,18°C, a więc rekord został pobity jeszcze raz.

We wtorek należąca do ONZ Światowa Organizacja Meteorologiczna potwierdziła, że El Niño powróciło, a więc musimy przygotować się na wysokie temperatury. – El Niño nie osiągnęło jeszcze szczytu, a lato na półkuli północnej wciąż trwa, więc nie byłoby zaskoczeniem, gdyby rekord został ponownie pobity w nadchodzących dniach lub tygodniach – mówi dr Paulo Ceppi, wykładowca nauk o klimacie na Grantham Institute, Imperial College w Londynie.

Niektórzy specjaliści sądzą, że czeka nas najcieplejszy lipiec od czasów interglacjału eemskiego, czyli… 120 tys. lat.

Rekordowe temperatury dokładnie odpowiadają przewidywaniom związanym z antropogenicznymi zmianami klimatycznymi. Ponieważ rosnące temperatury napędzają coraz gorsze fale upałów, spodziewamy się znacznego wzrostu liczby powiązanych zgonów. Wiele osób nie może sobie pozwolić na chłodzenie w pomieszczeniach, a niektóre osoby muszą pracować na zewnątrz. Upał staje się wówczas cichym zabójcą, ponieważ często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele osób znajduje się w śmiertelnych tarapatach, zwłaszcza gdy w nocy temperatura nie spada – mówi Ilan Kelman z Instytuc Ryzyka i Redukcji Katastrof przy University College London.

Tekst: NS

Zmiany Klimatu