Byliśmy na menu degustacyjnym w warszawskim SPATiF-ie. Oto nasze wrażenia

Owiany legendą klub na Alejach Ujazdowskich, swojego czasu praktycznie nieczynny, w zeszłym roku ponownie otworzył swoje drzwi, tym razem dla szerszej publiczności. Odwiedziliśmy go w ramach Restaurant Week Polska i skosztowaliśmy festiwalowego menu.
.get_the_title().

W SPATiF-ie, czyli siedzibie Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu, kilkadziesiąt lat temu dobrze się było pokazywać wśród aktorskiej śmietanki towarzyskiej. Obecnie działa tu restauracja, która wieczorami funkcjonuje także jako cocktail bar. Kolejnym krokiem do przodu było wzięcie udziału w obecnie trwającej edycji Restaurant Week – i dobrze się stało, bo SPATiF odegrał festiwalową rolę na naprawdę przyzwoitym poziomie.

Przestrzeń lokalu spokojnie pomieści większą grupę biesiadujących przy jedzeniu przyjaciół, ale warto wykorzystać panujący tu tajemniczy półmrok na okoliczności bardziej kameralne. W piękną pogodę zdecydowanie warto skorzystać z tamtejszego uroczego ogródka.

Jeżeli wahacie się, do której restauracji zabrać waszą festiwalową randkę, SPATiF z pewnością będzie dobrym wyborem.

W ramach Restaurant Week możecie zdecydować się na menu mięsne lub wegetariańskie.

Przystawki zaskakują pomysłowością i odważnym wykorzystaniem mało popularnych składników.

Grasica nie jest często widywana na restauracyjnych stołach, a w połączeniu z sosem ze smardzów tworzy przyjemną, comfortfoodową wręcz kompozycję. Tatar z suszonych pomidorów, przyrządzony na modłę tradycyjną, jest lekką i odświeżającą przekąską, idealnym wstępem do dań głównych.

Tu znowu klasa, bo marynowany w kiszonej kapuście jesiotr okazuje się być pysznie soczysty, a towarzyszą mu jeszcze dwa akcenty rybne – sos ze skorupiaków i czerwony kawior. W wersji wege mamy risotto słonecznikowe bez ryżu, właściwie słonecznikotto, czyli odpowiednio przyrządzone pestki o kremowej konsystencji, z kolendrą i salsą pomidorową.

Ewidentnie zatem menu wegetariańskie nadaje się także dla osób trzymających dietę, jako że zostało skomponowane głównie z warzyw i ziół.

Jednak skuście się także na deser, który dla obu menu jest taki sam. To idealnie płynny czekoladowy fondant z kleksem ubitej maślanki i kwaśnymi wiśniami. Coś przepysznego!

Obsługa przez cały wieczór staje na wysokości zadania. Opowiedzą Wam szczegółowo o każdej potrawie, wszystko przyniosą w odpowiednim czasie, a jeśli zasiedzicie się parę minut dłużej ponad wyznaczone festiwalowe półtorej godziny, nie będzie z tym żadnego problemu.

Korzystając z ostatnich dni Restaurant Week, odwiedzajcie zatem SPATiF nie tylko ze względu na jego bogatą i wyjątkową historię, ale także z powodu świetnej kuchni, której próbkę Wam mogą zaprezentować w ramach festiwalowego menu. Polecamy!

Wizytę w SPATiF w ramach festiwalu Restaurant Week możecie zarezerwować tutaj.

Tekst: Konstancja Gierba

FOODIE