Pandemia sprawia, że problem marnotrawienia żywności rośnie
Jak się okazuje, obecnym problemem nie jest niedobór żywności i towarów, ponieważ chwilowe braki na półkach w supermarketach są stale uzupełniane.
Coraz większym powodem do zmartwień staje się natomiast marnotrawstwo żywności.
Codzienni masowi nabywcy, tacy jak sieci restauracji, kawiarnie, kantyny pracownicze czy stołówki w akademikach, nagle nie zamawiają dostaw produktów. W rezultacie marnują się hektolitry mleka, a rolnicy starają się ponownie skalibrować swoją produkcję.
– Rolnicy planowali wielkość swoich upraw kilka miesięcy temu, biorąc pod uwagę swoje punkty sprzedaży – powiedział Ben Feldman, który pracuje dla Farmers Market Coalition, organizacji na rzecz pomocy rolnikom. – Jeśli ich rynki zbytu zmuszone będą się zamknąć, a oni nie będą mogli przestawić się na inne punkty sprzedaży, ich produkty pójdą na zmarnowanie.
W wielu restauracjach, które nie zdecydowały się na sprzedaż na wynos, wciąż zalega masa towarów, które być może nie zostaną zużyte.
John Umhoefer, dyrektor wykonawczy w Wisconsin Cheese Makers Association, przodującej amerykańskiej firmie produktów mlecznych, powiedział, że sektor gastronomiczny nabywa połowę całego sera sprzedawanego przez ich firmę w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy tylko jedna trzecia jest sprzedawana do sklepów spożywczych. Dodał, że zaprzestając sprzedaży sera placówkom gastronomicznym, producenci mleka, z którego wytwarzane są sery, będą zmuszeni magazynować je w spiżarniach, po to, by nie poszło na straty.
W Stanach Zjednoczonych nadmierna podaż produkcji żywności zmusza niektóre sektory spożywcze do podjęcia ekstremalnych środków i proszenia rządu o dodatkowe kreatywne rozwiązania pozwalające na zagospodarowanie już wyprodukowanego towaru.
Sytuację pogarsza fakt, że trudniejszy stał się transport zagranicę i eksport towarów, a brak siły roboczej jeszcze bardziej utrudnia zminimalizowanie strat. Mały rynek zbytu może doprowadzić do gnicia warzyw i owoców, tak jak dzieje się to obecnie na Florydzie z uprawami arbuzów i jagód. Jednak samo zaprzestanie nabywania towarów przez sektor gastronomiczny nie oznacza, że my sami nie przyczyniamy się do marnotrawienia żywności.
– Ludzie gotują więcej w domu, a tony resztek jedzenia z domów jednorodzinnych i mieszkań rosną – powiedział Robert Reed, który współpracuje z firmą Recology zajmującą się gospodarką odpadami
Powinniśmy skupić się na tym, co możemy zrobić. Warto zacząć od unikania niepotrzebnych, panicznych zakupów. Kupujmy tylko to, czego potrzebujemy. Towary, które zdążymy zużyć, zanim się zepsują. Szczerze mówiąc, to dobra rada na całe życie, nie tylko na okres pandemii.
Zmniejszenie marnotrawienia żywności ma nie tylko pozytywny wpływ na środowisko, ale może także poprawić nasze osobiste finanse.
Aby przedłużyć żywotność jedzenia i ograniczyć jego straty, warto trzymać się kilku prostych zasad.
1. Przechowuj bezpiecznie
Pamiętaj, by dobrze dokręcać słoiki, wkładać żywność w czyste i suche pojemniki lub woreczki i dbać o odpowiednią temperaturę przechowywania, dopasowaną do różnych produktów spożywczych. Prosty błąd polegający na wkładaniu ciepłych naczyń bądź garnków do lodówki podnosi temperaturę w środku powyżej zalecanych 0-5°C.
2. Czytaj etykiety
Kluczem do ograniczania marnotrawienia żywności jest zapoznanie się z etykietami produktów. Przede wszystkim z zapisem „spożyć do” i „najlepiej spożyć przed” oraz z zaleceniami przechowywania.
3. Bądź kreatywny
Skoro w naszych domach spędzamy więcej czasu niż kiedykolwiek, to jest to dobry czas na pobudzenie naszej kreatywności. Gotowanie z zapasów lub z tego, co zostało może przynieść wiele radości i pozwoli na oderwanie się od rutyny domowej kwarantanny.
Ograniczając marnotrawienie żywności poprzez bezpieczne i odpowiednie przechowywanie resztek, możemy nie tylko pomóc planecie, ale również wyrobić dobre nawyki na przyszłość.
Tekst: Marta Mankiewicz