5 rzeczy, których oczekujemy od polskiej edycji Vogue’a
Jedni uważają, że czekaliśmy za długo, inni zaś nadal przepełnieni są sceptycyzmem i uważają, że czas dla polskiego Vogue’a jeszcze nie nadszedł. Sceptyczni czy podekscytowani, wszyscy mają swoje oczekiwania, które w ogólnym rozrachunku można streścić do 5 najważniejszych punktów. Ostatecznie to one zadecydują o sukcesie lub rozczarowaniu najbardziej legendarnego pisma o modzie, które swoją polską premierę ma mieć już za kilka tygodni.
1. Glokalizacja
To zdecydowanie najtrudniejsza przeszkoda do pokonania. Problem zagranicznych produktów, zwłaszcza tych mocno związanych z rynkiem luksusowym, polega na tym, że w Polsce rynek ten dopiero się rozwija (i to dosyć prężnie).
Największym wyzwaniem dla Vogue Polska będzie połączenie jego luksusowego charakteru z realiami polskiej mody – przyzwyczajeniami rodzimych klientów i czytelników.
Zespół redakcyjny musi w umiejętny sposób stworzyć pismo, które będziemy rozumieli w naszych lokalnych warunkach, ale które też nie straci swojego blichtru i ekskluzywności, dla których to przywozimy Vogue’a z zagranicznych podróży.
2. Efekty wizualne
Ciężko wyobrazić sobie Vogue’a bez porywających i intrygujących sesji zdjęciowych. Trudno też sięgać poziomu Grace Coddington, czy sesji z wydania amerykańskiego, włoskiego, bądź francuskiego, ale z pewnością można zrobić tu wiele. Największe oczekiwania skierowane są w stronę Gosi Beli i jej międzynarodowych kontaktów. Polska moda ma wielu zdolnych fotografów i warto w końcu w pełni wykorzystać ich potencjał.
3. Mocne pióro
Wbrew pozorom i licznym reklamom, które znajdują się w magazynie, Vogue to również bardzo mocne pióro. Wystarczy wspomnieć Suzy Menkes, czy Hamisha Bowles’a, którzy z tytułem związani są od lat i w znaczący sposób wpływają na wysoki dziennikarski poziom pisma. W Polsce nie brakuje dobrych redaktorów, jednak krytyków mody z prawdziwego zdarzenia jest znacznie mniej. Trudno też szczerze pisać o modzie z taką pasją, jak ma to miejsce za granicą, bo polska moda niestety aż tak pasjonująca nie jest. Dlatego właśnie dziennikarska strona Vogue Polska może okazać się sporym wyzwaniem dla polskiej redakcji.
4. Nie tylko moda
Vogue to przede wszystkim pismo o modzie, ale jego redakcje patrzą na nią z szerszej perspektywy. Działy: kultura, podróże czy wnętrza stoją na równie dobrym poziomie, co pierwsza część magazynu. W Polsce działem kultury kierować ma Anda Rottenberg, więc możemy spać spokojnie – Rottenberg z pewnością zadba o to, aby nie zabrakło nam inspirującej sztuki, architektury i szeroko pojętej kultury.
5. Mobile
Bez dobrej mobilnej strony internetowej, Vogue Polska może pożegnać się z utrzymującym się zasięgiem i zaangażowanymi czytelnikami. Wydanie papierowe to w dzisiejszych czasach za mało, czego niestety nie zauważył najpierw polski Harper’s Bazaar, a potem L’Officiel. Coraz częściej żyjemy online, a po papierowe wydania sięgamy wtedy, kiedy intensywny tryb życia nam na to pozwoli. Na stronę internetową możemy wejść prawie w każdej chwili, dlatego wszyscy liczymy na to, że Hanna Rydlewska odpowiedzialna za stronę vogue.pl jest świadoma zadania, które przed nią stoi, i stworzy platformę, od której będziemy zaczynać każdy dzień.
Tekst: MW