Ta oferta Airbnb pozwoli ci spędzić urlop w Mongolii ze stadem reniferów
Oferta zamieszkania z koczowniczym plemieniem mongolskim i ich inwentarzem – stadem reniferów – pojawiła się na znanym portalu pośredniczących w wynajmach po raz pierwszy.
Dotyczy wyjazdu w zalesione tereny północnej Mongolii, jednak dokładną lokalizację poznajemy na krótko przed wyjazdem.
Powodowane jest to tym, że w związku ze zmieniającą się mongolską aurą pasterze często się przemieszczają. Dzięki temu mogę zapewnić swojemu stadku jak najlepsze warunki żywieniowe.
Dukha, bo tak się nazywa się to plemię, mimo kiepskiej znajomości języka angielskiego, jest bardzo otwarte na przyjmowanie turystów. Ich wędrowniczy tryb życia uniemożliwiał im jednak do tej pory podejmowanie gości, gdyż zazwyczaj nie dało się dokładnie określić aktualnej lokalizacji koczowiska. Portal Airbnb znalazł na to sposób, dzięki zaproszeniu do współpracy twórców aplikacji What3words.
Pozwala ona na ustalenie obecnego adresu zamieszkania pasterzy i ich zwierzyńca – oczywiście w umownym tych słów znaczeniu, bo chodzi tu przecież o dzikie tereny, bez nazw miejscowości i ulic.
Aplikacja What3words dzieli mapę świata na kwadraty o boku 3 metry na 3 metry. Lokalizację każdego z nich opisuje unikalne zestawienie 3 słów. Według twórców tego pomysłu pozwala to znacznie szybciej i precyzyjniej znaleźć namiary na każde interesujące nas miejsce na Ziemi. System ten w tym wypadku sprawdza się lepiej niż GPS czy inne nowinki technologiczne, gdyż operuje na terenach, na których częstokroć nie ma zasięgu.
Ponadto obecną lokalizację potwierdzić musi samo plemię, a jak można się łatwo domyśleć, w tej społeczności raczej brakuje geeków czy nawet osób z podstawową znajomością obsługi Google Maps.
Przy odrobienie dobrych chęci i pewnej dozie elastyczności można jednak bez większych problemów dołączyć na parę dni do ludu Dukha. Czeka nas tam nocleg w środku zimowego lasu w prawdziwym mongolskim tipi, wyposażonym w drewniane łóżka, śpiwory i kuchenkę-kominek, który służyć ma do przygotowywania sobie posiłków i ogrzewania swojego namiotu. Do jedzenia plemię proponuje głównie mięso i makaron, więc wszyscy, którzy są na jakiejś specjalnej diecie proszeni są o przywiezienie własnych produktów żywnościowych. Toalety i łazienki znajdują się na zewnątrz, a dokładniej… służy za nie las.
Nie ma tu specjalnie zaaranżowanych na ten użytek pomieszczeń, trzeba więc się nastawić na korzystanie z totalnie naturalnych okoliczności przyrody.
O to właśnie w tym pobycie chodzi – obcowanie z dziką naturą i prawdziwymi pasterzami. Nic tu nie jest zaaranżowane czy udoskonalone na okoliczność podejmowania gości. Na czas pobytu mamy okazję stać się częścią plemienia, więc zamiast listy fakultatywnych rozrywek, otrzymujemy unikalną możliwość dołączenia do codziennego życia i pracy pasterzy.
W zamian mamy zagwarantowane przejażdżki na reniferach i skosztowanie kawy z dodatkiem ich mleka!
Cena za noc wynosi 94 funty. Po zapoznaniu się ze szczegółami oferty, kiedy okazuje się, że pobyt nie polega na nakarmieniu reniferów marchewką, zrobieniu sobie z nimi kilku selfie i powrocie do luksusowej kabiny, gdzie przy kominku będziemy popijać grzane winko, chętnych może oblecieć strach.
Warto więc zerknąć na jedną z opinii na Airbnb, według której „jest to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Przyjeżdżacie jako obcy, wyjeżdżacie jako część rodziny mongolskiego plemienia”.
Może więc rzucić wszystko i wyjechać do Mongolii paść renifery?
Więcej informacji na Airbnb.com
Tekst: Kinga Dembińska