Mieszkasz w dużym mieście? Prędzej umrzesz z powodu zanieczyszczenia powietrza niż zginiesz w wypadku samochodowym
Zdrowa dieta, regularna aktywność fizyczna i work-life balance nie uchroni cię przed śmiercią z powodu chorób płuc i układu krążenia. Zwłaszcza jeśli mieszkasz w Wielkiej Brytanii. Na co komu zamartwianie się Brexitem, jeśli 1 na 19 przypadków zgonów na Wyspach związany jest z zanieczyszczeniem powietrza. Ta niechlubna statystyka stawia Wielką Brytanię w jeszcze gorszym świetle. Tamtejszy rząd został wezwany przez organizacje charytatywne do wprowadzenie bardziej rygorystycznych regulacji, tak aby były one zbliżone do tych mających moc prawną w rządzie szkockim.
O negatywnych skutkach zanieczyszczenia powietrza nie trzeba chyba nikogo przekonywać.
Pyły zawieszone (inaczej zwane również aerozolami atmosferycznymi) uznawane są za groźne dla zdrowia człowieka. Szczególnie PM2,5 (czyli cząsteczki o średnicy 2,5 mikrometra) odpowiedzialne są za rozwój poważnych schorzeń m.in. choroby płuc (astmę), zaburzenia rytmu serca, zapalenie naczyń krwionośnych, miażdżycę oraz niską masę urodzeniową noworodków. Ich największe stężenie lokalizuje się w pobliżu przemysłowych miast. Ze względu na swoje niewielkie rozmiary cząsteczki PM2,5 nie są filtrowane przez nos czy gardło, a dostają się bezpośrednio do płuc i krwi.
Najgorsza sytuacja jest na południu Wielkiej Brytanii, gdzie aż 1 na 16 osób umiera z powodu trującego powietrza.
Według Światowej Organizacji Zdrowia na ponad 60 proc. tamtejszych dróg przekroczony jest poziom toksycznego pyłu.
Zak Bond z British Lung Foundation podkreśla, że oddychanie takim powietrzem prowadzi także do udaru mózgu. U osób z przewlekłym obturacyjnym zapaleniem płuc i astmą oskrzelową nasila ono objawy choroby i może powodować potrzebę hospitalizacji. Tak duża ilość pyłów zawieszonych w znacznym stopniu upośledza układ oddechowy najmłodszych.
– Miasta powinny znajdować się w centrum walki z toksycznym powietrzem, a ich rady powinny podjąć niezbędne kroki, w tym nakłonić ludzi do kierowania pojazdami w centrach miast i zakazać pieców opalanych drewnem – mówi Andrew Carter, dyrektor naczelny Centre for Cities. Na wszystko potrzebne są jednak kolosalne fundusze. Mowa tutaj o kwocie ok. 660 milionów funtów. Sprawa jest poważniejsza, niż mogłoby się wydawać. Zgodnie z raportami na terenie Wielkiej Brytanii w wypadkach drogowych zginęły w 2018 roku 1784 osoby (w 2017 podobnie – 1793).
Według rządu brytyjskiego na skutek długotrwałej ekspozycji na zanieczyszczenia powietrza umarło w ubiegłym roku od 28 tys. do 36 tys. osób.
Chcecie wiedzieć jak wygląda ta statystyka w Polsce? Nie mamy dobrych wieści. Zgodnie z raportem NFZ główną przyczyną umieralności w Polsce w 2017 roku był… smog. Szacuje się, że może być on odpowiedzialny za ok. 45 tys. zgonów rocznie.
Tekst: PKW