W Krakowie powstały już 24 parki kieszonkowe. Mieszkańcy mogą poczuć się tam jak w prywatnym ogrodzie
Niedawno pisaliśmy o tym, że Kraków pretendował do tytułu „Zielonej Stolicy Europy 2022”. Zajął piąte miejsce, co można uznać za duży sukces, biorąc pod uwagę fakt, że w tej konkurencji brało udział wiele miast z 18 europejskich państw. Zdaje się jednak, że gdyby wybierano Zieloną Stolicę Polski 2020, to mimo niechlubnego poziomu smogu, można by u bukmacherów postawić swoje oszczędności właśnie na to miasto. Mimo pandemii i suszy rozsiewano tam nasiona – a dokładniej 592 kilogramów nasion kwiatów, w czego efekcie ma wyrosnąć 29 hektarów łąk kwietnych.
Kolejnym świetnym projektem, konsekwentnie realizowanym w ostatnich latach w stolicy Małopolski, są parki kieszonkowe, zwane Ogrodami Krakowian.
Parki kieszonkowe mają dawać możliwość spędzania wolnego czasu i integracji wszystkim mieszkańcom – niezależnie od wieku. Jednocześnie ten typ zieleni miejskiej ma zwiększać bioróżnorodność w mieście. Jak sama ich nazwa wskazuje – nie zajmują dużej powierzchni.
Dzięki temu mogą powstawać na, zdawać by się mogło, całkowicie nieatrakcyjnych pod kątem użyteczności publicznej przestrzeniach, jak wąskie obszary międzyblokowe, zapomniane skwery przyuliczne czy odległe podwórka zlokalizowane na obrzeżach miasta.
Ogrody Krakowian to zdecydowanie coś więcej niż zagospodarowanie na nowo zadeptanego trawnika pod blokiem. Podczas konsultacji społecznych mieszkańcy mogą sami określić, czego im najbardziej w danym miejscu potrzeba. Parki mogą mieć różne motywy przewodnie i pełnić różne funkcje.
Na jednych stawiane są sprzęty do ćwiczeń, z których korzystają głównie seniorzy, inne celują w ekologiczną edukację najmłodszych.
W żadnym jednak nie brakuje pięknej, bujnej roślinności i ławek czy leżanek, które pozwolą się w spokoju nią napawać.
Dwa pierwsze parki kieszonkowe powstały w Krakowie w 2016 roku. Na Zwierzyńcu pojawiły się leżaki, ławki, stoły i karmniki dla ptaków, a na Zabłociu stworzono Ogród Krakowian, którego tematem przewodnim są motyle.
Specjalnie dla nich przegotowano domki i imitujące świetliki lampy solarne. Zasadzono też zwabiającą je roślinność.
Pierwotnie zakładano, że powstanie 18 takich parków – po jednym w każdej dzielnicy. Obecnie jest już ich jednak aż 24. Projekt spotkał się z niezwykle dobrym przyjęciem ze strony mieszkańców, więc krakowski Zarząd Zieleni Miejskiej zapowiada, że w ten sposób zostaną zagospodarowane kolejne tereny przestrzeni publicznej.
Parki kieszonkowe to trend, który na całym świecie cieszy się coraz większą popularnością. W dużych miastach zabudowa jest zwykle tak gęsta, że nie daje opcji tworzenia parków miejskich. Do tych już istniejących niektórzy mają po prostu daleko. W przypadku seniorów czy dzieci utrudnia to możliwość korzystania z nich tak często i tak długo jak by chcieli. Stąd pomysł tworzenia parków kieszonkowych we wszelkich, nawet niepozornych terenach zielonych.
Pełne zieleni, niewielkie, mieszczące się w odległości 5-15 minut od miejsca zamieszkania, sprawiają, że odwiedzające je osoby mogą poczuć się jak we własnym ogrodzie.
Utożsamianie się mieszkańców z przestrzenią publiczną powoduje zwiększenie bezpieczeństwa, wzrost świadomości ekologicznej, a także budowania więzi społecznych.
Brawo, Kraków!
Źródło zdjęć: Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie
Tekst: KD