5 miejsc w Polsce, w których schowasz się przed zimową szarugą
Widok spienionych fal z okna, pokoje zachwycające wystrojem i miejscówki zlokalizowane tuż obok stoków narciarskich. Oto 5 apartamentów w Polsce, w których warto spędzić przynajmniej jeden z zimowych weekendów.
Morze zimą? Dlaczego nie! Widok spienionych fal i pustych plaż jest niezwykle kojący – zwłaszcza z perspektywy okna aparthotelu Boulevard Ustronie Morskie.
„Wystarczy uchylić okno i zaprosić morze do środka” – to zdanie najlepiej opisuje niezwykłe apartamenty, które znajdują się zaledwie 5 metrów od plaży.
Na 300-metrowym klifie osadzono 20 kameralnych budynków z industrialnymi klatkami schodowym. Wnętrza samych pomieszczeń cieszą oko każdego z gości – głównie za sprawą panoramicznych okien, które sprawiają, że morze staje się częścią wystroju. Do dyspozycji gości są różnej wielkości apartamenty (od 30 do 75 m2), część z nich w pakiecie z prywatnym tarasem na dachu. Dodatkowo przepyszne jedzenie w hotelowej restauracji. Czego chcieć więcej?
Wieś Bielskie na Mazurach jest otoczona rozległymi polami i lasami, które stwarzają okazję do długich spacerów – nawet zimą. Tu znajduje się folwark położony tuż przy cichym i niezwykle czystym jeziorku z piaszczystą plażą.
Folwark Bielskie to nowoczesna stodoła z przestronnymi pokojami i przytulną częścią wspólną z kominkiem i wielkim stołem dla gości.
Pokoje zachwycają swym wystrojem – w każdym z nich (dwuosobowe i rodzinne pokoje) znajdują się ikony polskiego designu z lat 60-tych.
Ten dom wakacyjny położony w miejscowości Popardowa Niżna jest doskonałą bazą wypadową dla wszystkich narciarzy i snowboardzistów, którzy szukają noclegu z dala od turystycznego zgiełku. Stąd do Krynicy-Zdrój są tylko 22 km, a jednak wydaje się, że jesteśmy gdzieś daleko od cywilizacji. Dom z 4 sypialniami (przygotowany do przenocowania 8 osób) imponuje – zarówno od zewnątrz, jak i od środka.
Tu każdy detal jest dopieszczony i pasujący do idei nowoczesnej, minimalistycznej architektury i wzornictwa.
Wielkie, przeszklone ściany pozwalają rozkoszować się widokiem okolicznej przyrody, a dzięki usytuowaniu na wzniesieniu widać przez nie panoramę Nowego Sącza. Jeśli dodamy do tego jeszcze słoneczny taras, to wiemy, że znaleźliśmy idealne miejsce do wypoczynku w polskich górach.
Niesamowite miejsce w Wiśle, położone tuż przy samym stoku narciarskim. Wygodna baza wypadowa dla narciarzy, ale także dla lubiących rozkoszować się pięknymi widokami z okna hotelu. Z Szuflandii rozciąga się niezapomniany widok na las i ośnieżone góry. Gości zaskakuje także sam koncept architektoniczny. Z tego powodu zapytaliśmy założycieli, Ewelinę i Artura, skąd pomysł na hotel w duchu „Kingsajz”.
– Za projektem stoją nasi przyjaciele, Łukasz i Joanna Brandys ze studia Brand’ys Design – opowiadają właściciele Szuflandii. – Oni opracowali wstępną koncepcję, wspólnie ją trochę zmodyfikowaliśmy, i tak powstałą Szuflandia, której nazwę wymyśliłam ja. Sypialnie są wysunięte poza główną bryłę i faktycznie wyglądają jak szuflady. Do samej nazwy zainspirował mnie film „Kingsajz”, tam także spano w szufladach. Za architekturą krajobrazu stoi mój mąż. Teren był bardzo trudny: stromy i kamienny. Efekt końcowy jednak bardzo nam się podoba.
Goście Cisowego Zakątka twierdzą, że aby go znaleźć, trzeba się najpierw zgubić. Przy wiejskiej drodze, na skraju lasu, stoją pastelowe domki jak z powieści Astrid Lindgren. Właściciele twierdzą, że nie oni wybrali to miejsce, ale miejsce wybrało ich. Tak czy inaczej, wybór był słuszny. Sasino oferuje odwiedzającym spokojną okolicę i bliskość pustych, dzikich plaż, a gospodarze – 14 uroczych domków, urządzonych z dbałością o każdy detal, zarówno w zakresie niebanalnego designu, naturalnych materiałów, jak i komfortu oraz funkcjonalności. Cisowy zakątek jest otwarty cały rok.
W zimne wieczory ciepłolubni mogą do woli grzać się przy kozie lub w saunie. Kaszubskie przysmaki znajdą w lokalnej restauracji.