Lucy McRea w swojej twórczości wielokrotnie podejmowała temat kryzysu dotyku. Według artystki rozwój technologii prowadzi do rozerwania więzi międzyludzkich. Samotność i problemy związane z wyrażaniem emocji już teraz dotykają wielu młodych ludzi. Dzieci i nastolatkowie zbyt mocno zagłębiają się w świat wirtualny, do którego przenoszą wszystkie aspekty związane z relacjami. Wychowanie w takim nierzeczywistym świecie ma utrudniać w przyszłości okazywanie emocji czy tworzenia bliskich relacji.

McRae twierdzi, że ten kryzys z czasem będzie się pogłębiał, a tego typu maszyny staną się koniecznością.

Artystka dodaje również, że brak jakiegokolwiek fizycznego kontaktu z drugim człowiekiem daje poczucie braku zrozumienia, smutku, a także może prowadzić do depresji. Według Lucy ta maszyna już niedługo może dać im namiastkę czułości i intymności.

Choć z pozoru projekt wygląda dość groźnie, stworzony został w bardzo miłym celu. Maszyna nosi nazwę „Compression Carpet” i została zaprezentowana na targach sztuki na Festival of the Impossible w San Francisco. Do jej użycia, wymagane są dwie osoby – jedna wchodzi do środka urządzenia, druga przy użyciu dźwigni kontroluje siłę nacisku poduszek na osobę wewnątrz. Jasnobrązowy kolor maszyny ma dodatkowo imitować barwę ludzkiej skóry.

Poza przyjemnym uczuciem przytulenia, użytkownikowi dodatkowo obniża się poziom stresu oraz polepsza samopoczucie.

Więcej prac artystki można obejrzeć na jej oficjalnej stronie.

Tekst: Paula Kierzek
Zdjęcie główne: Designboom.com