Aktywiści z Extinction Rebellion wylali 300 litrów sztucznej krwi naprzeciwko wieży Eiffela
W ubiegłą niedzielę odbył się kolejny protest Extinction Rebellion – aktywistów, których celem jest skierowanie uwagi społeczeństwa na problem katastrofy klimatycznej. Grupa ma swoje oddziały na całym świecie – szczególnie aktywnie protestuje w Londynie, ale działa też w Polsce czy we Francji. Właśnie tam, a konkretnie w Paryżu, odbył się niedzielny protest.
Aktywiści wylali aż 300 litrów sztucznej krwi na schodach Trocadero, znanych wśród turystów jako doskonały punkt, z którego podziwiać można wieżę Eiffela.
Choć policjanci odciągali aktywistów, udało im się rozlać na schodach mieszankę barwnika spożywczego i mąki kukurydzianej, a rezultat był naprawdę przerażający. Akcja to kolejny głos sprzeciwu grupy przeciwko tak zwanemu szóstemu masowemu wymieraniu gatunków.
Nawiązywała do opublikowanego w ubiegły poniedziałek skrótowego raportu na temat stanu środowiska naturalnego Ziemi przygotowanego przez ONZ (szerzej o raporcie pisaliśmy tutaj).
Eksperci przewidują, że w ciągu najbliższych kilku dekad może wyginąć ponad milion gatunków roślin i zwierząt. Winę za taki stan rzeczy ponoszą ludzie – zmiany w ekosystemie są właśnie ich dziełem. Akcja aktywistów z Extinction Rebellion ma przemówić do zmysłów i unaocznić skalę szkodliwych działań, za które odpowiada nasz gatunek.
Zdjęcie główne: © AFP / Francois Guillot
Tekst: NS