Plastik jest wszędzie – w wodzie, którą pijemy, w powietrzu, którym oddychamy
Podczas gdy problem kwaśnego deszczu udało się częściowo ograniczyć poprzez ingerencję w model funkcjonowania elektrowni oraz stopniowe zmiany w produkcji samochodów, to pojawił się nowy wróg do przezwyciężenia – deszcz plastikowy. Drobne cząsteczki tworzywa zalegać mogą bowiem w każdej części globu, pod wodą, w lesie czy po prostu unosić się w powietrzu.
Plastik nie znika – jedynie dzieli się na mniejsze kawałki, które mogą wnikać jeszcze głębiej w naszą planetę.
Ponadto przewiduje się, że takich odpadów będzie przybywać. Zgodnie z raportem McKinsey, obecnie świat wytwarza 260 milionów ton plastikowych śmieci rocznie, a do 2030 roku, jeśli nic się nie zmieni, będzie to już 460 milionów ton.
Informacje o wszechobecnym mikroplastiku potwierdza nowe badanie, opublikowane w magazynie Science. Badacze przez czternaście miesięcy analizowali próbki wody i powietrza na jedenastu obszarach, na których nie mieszkają ludzie – w parkach narodowych i lasach. Efekt? Tworzywo znaleziono w 98 proc. wszystkich przebadanych próbek.
Na podstawie zebranych danych naukowcy wykazali, że rocznie aż tysiąc ton mikroplastiku spada na te tereny w formie deszczu.
Badany obszar stanowi zaledwie 6 proc. powierzchni USA. – Byłam w szoku, gdy zobaczyłam małe, jasnokolorowe kawałki w niemal każdej próbce – powiedziała główna autorka badania, Janice Brahney z Uniwersytetu w Utah.
Badacze śledzili również ścieżki, jakimi podążały chmury burzowe, dzięki czemu dało się określić to, jak warunki pogodowe przyczyniają się do przenoszenia tworzywa. Przykładowo wiatr jest najbardziej efektywnym nośnikiem mikroplastiku – transportuje zalegające na ziemi cząstki z miast i aż do czasu, gdy ustanie, rozprowadza je w ten sposób na bardzo duże odległości, nawet tysiące kilometrów. Plastik z europejskich miast znaleziono np. na Arktyce.
30 proc. cząsteczek stanowiły wielokolorowe mikrokulki – to odkrycie prowadzi do spekulacji o głównym winowajcy zanieczyszczeń.
Surowiec o takim kształcie wykorzystywany jest bowiem w przemyśle farbowym, a wcześniej w kosmetycznym, aż do czasu gdy został w 2015 roku zakazany w USA. Pomóc mogłoby więc wycofanie mikrokulek również przy produkcji farb, jednak istotna byłaby tu jednomyślność na skalę globalną, gdyż zakazanie tego rodzaju plastiku w jednym kraju nic nie zmieni – zwłaszcza że z łatwością przenosi się on ponad granicami państw.
Nie wiadomo, jaki wpływ na zdrowie ma wdychanie mikroplastiku, lecz wiadomo, że mogą się na nim przenosić wirusy oraz bakterie. Badanie opublikowane w tym roku informuje też o wpływie tworzywa na kraby pustelniki, które nie były przez nie w stanie wybierać dla siebie nowych skorup. Szkodliwy wpływ na życie fauny jest jasny. – Plastik nie tylko blokuje drogi pokarmowe małych zwierząt, takich jak dżdżownice, ale również, poprzez znajdujące się wewnątrz chemikalia, wywiera negatywny wpływ na glebę. Jednak nie jest to jeszcze dokładnie zbadane, wciąż nad tym pracujemy – mówił Steve Allen z Uniwersytetu w Strathclyde. Janice Brahney wraz ze współpracownikami ustalili, że mikroplastik może zmieniać temperaturę gleby, wpływając na to, jak absorbowane jest ciepło. Przez to zaburzony zostaje cykl przetwarzania składników odżywczych oraz przepływ wody.
Badanie Brahney pozwala nam przede wszystkim zrozumieć, co dzieje się z tym całym plastikiem, który pozornie znika w jakiś sposób w środowisku – okazuje się, że z czasem rozbija się on na coraz mniejsze cząstki i podróżuje po świecie. Osadza się na przykład często w miejscach, gdzie prądy oceaniczne zwalniają, na dnie oceanu. – Prądy oceaniczne zachowują się podobnie do prądów atmosferycznych, są częścią globalnego schematu recyrkulacji i te cząsteczki są transportowane zgodnie z ich gęstością i kształtem, więc to ten sam proces. Badacze odkryli, że cięższe cząsteczki mają tendencję do opadania w mokrych warunkach – mówił Ian Kane z Uniwersytetu w Manchesterze.
Problem mikroplastiku właściwie nie może zostać zażegnany w całości – niemożliwe jest przecież zebranie wszystkich syntetycznych drobinek rozsianych po całym globie. Jedyne, co możemy teraz zrobić, to nie dokładać sobie więcej trucizny. Zanim będzie za późno.
Zdjęcie główne: Tanvi Sharma/Unsplash
Tekst: Miron Kądziela