Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

NajlF5sze wideoklipy, cz.8. Female pop v(ide)ocalists

Co będzie, gdy skrzyżujemy najwyższej jakości kobiecy pop z ogromnymi pokładami wizualnej wyobraźni? Sprawdźmy!
.get_the_title().

Melodyjne, wpadające w ucho popowe piosenki ubarwione żeńskim wokalem. Dla wielu osób to kwintesencja odprężającej muzyki, o czym doskonale wiedzą decydenci stacji radiowych, w których nieustannie bombarduje się słuchaczy takimi utworami. Poniżej zebrałem dla was pięć przebojowych, a przy tym niezwykle dopracowanych artystycznie numerów, w których obok walorów kompozycyjnych oraz talentu wokalistek ogromną rolę odgrywa też kreatywna warstwa wideo. Miłej zabawy!

1. Kylie Minogue – „Come Into My World”

Oglądaliście „Dzień świstaka”? Jeśli tak, pora na znakomity follow-up w reżyserii Michela Gondry’ego, pt. „Australijka w Paryżu”. Zarządzanie zasobami ludzkimi oraz zagęszczanie wydarzeń na drugim planie doprowadzono w tym kręconym w stolicy Francji klipie do takiej perfekcji, że czasem naprawdę trudno się zorientować, gdzie mamy do czynienia z aktorami i scenografią, a gdzie z trickami montażowymi.

Pojawiające się cyklicznie w rytm uzależniającej melodii nowe klony ikony popu to zaś koncepcyjnie i realizatorsko jedna z najlepszych rzeczy, jakie przydarzyły się mainstreamowym teledyskom w ostatnich dwudziestu latach.

Pod względem muzycznym nie ma co się dziwić – z dorobku Minogue można przecież ułożyć kilka znakomitych kompilacji „greatest hits”, zaś płyta „Fever”, z której pochodzi utwór, to albumowe opus magnum artystki.

2. Kyary Pamyu Pamyu – „Kimino Mikata”

Co tu się w ogóle…? Niemal wszystkie klipy tej enigmatycznej gwiazdy j-popu są zdrowo odjechane (sprawdźcie np. kultowe „Ninja Re Bang Bang”), ale w „Kimino Mikata” surrealizm i bogactwo pomysłów osiągnęły apogeum.

To kolorowe i niezwykłe wideo nakręcono najprawdopodobniej w jednym ujęciu, zaś choreografia ubarwiana jest wizualizacjami nadawanymi prosto z… kolejnych konfiguracji układanych wokół wokalistki iPadów!

Efekt końcowy błyskawicznie zapada w pamięć. A przecież nawet bez tej technologicznej ekstrawagancji mamy tu po prostu do czynienia z hipnotycznym, pogodnym utworem, obfitującym w liczne euforyczne motywy i zachęcającym do wielokrotnego zapętlania.

3. Goldfrapp – „Strict Machine”

Po czymś tak intensywnym, jak powyżej, Alison Goldfrapp ma utrudnione zadanie, aby wywrzeć wrażenie.

Wideo do „Strict Machine”, czyli utworu zainspirowanego tematem badań naukowych nad przyjemnością odczuwaną przez… szczury, swego czasu (a dokładnie w 2003 roku) nieźle namieszało w popowym światku.

Animowane sekwencje nieustannie krzyżują się tu z aktorskimi, a przepełniona artystycznymi inklinacjami całość cechuje się też fajnym poczuciem humoru (np. głowy psów husky u tancerzy).

4. Perfume – „Magic of Love”

Sądziliście, że girlsbandy są melodią przeszłości? To dajcie szansę futurystycznie brzmiącym Japonkom z Perfume! W ich dorobku znajdują się już dziesiątki niezwykle przebojowych, a przy tym wyrafinowanych pod względem kompozycyjnym utworów, czego „Magic of Love” jest świetnym przykładem.

Klip urzeka zwłaszcza pod względem grających w nim pierwsze skrzypce iluzji kształtów oraz kolorów i przenikania jednych wzorów w drugie.

Wraz z pomysłową choreografią składa się to na teledysk nie do podrobienia. Inne przykłady niezwykłej wyobraźni bijącej z nagrań grupy znajdziecie tutaj oraz tutaj.

5. Charli XCX – „2099” (feat. Troye Sivan)

Jak zmieścić w jednym nagraniu tematykę zmian klimatu, stworzyć remake „Wodnego świata” na poziomie ekipy od „Mad Maxa” i… ubarwić jeszcze wszystko baletem na robiącym salta skuterze?

Wiedzą to twórcy klipu do „2099”. Charli XCX to z pewnością jedna z najciekawszych współczesnych popowych artystek, zwłaszcza że w mainstreamowej przystępności zanurza ona swoją eksperymentalną duszę (szczególnie widoczną na początkowych, pełnych zabaw formą wydawnictwach). Na wyżyny wspomniane wideo wspina się od 1:43, gdy zwykła piosenka nagle pięknie się zagęszcza i nabiera przestrzenności, prowadząc do euforycznej kulminacji.

Tekst: Wojciech Michalski

SURPRISE