5 powodów, dla których tegoroczna gala przejdzie do historii Złotych Globów
Mimo że nie była tak poważna jak zeszłoroczna, podczas której ciągle nawiązywano do spraw równości, MeeToo i Time’s Up, w tym roku zdarzyło się kilka ciekawych i wartych odnotowania momentów. Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej sprawiło, że w gala z 2019 roku zostanie zapamiętana z poniższych powodów:
1. Przemówienie Patricii Arquette
Patricia Arquette kilka ładnych lat temu występowała w serialu „Medium”. Był to serial o kobiecie współpracującej z prokuraturą i udzielającej porad dotyczących zbrodni, które widzi we śnie albo po kontakcie z podejrzanym. Później długo nie trafiała się jej ciekawa rola na małym ekranie, aż do 2018 roku, kiedy zagrała w „Ucieczce z Dannemory”. Jej rola jest świetna, ale samo przemówienie równie ciekawe, ponieważ Patricia Arquette nie ukrywa swojej pasji, emocji, zaangażowania w sprawy społeczne i walki o prawa kobiet. Zawsze przy tym jest rozemocjonowana, nie zwraca uwagi na to, czy fryzura dobrze się układa albo czy sukienka dobrze leży, bo jest zbyt zajęta opowiadaniem o tym, dlaczego praca na planie serialu była taka ważna i kto razem z nią pracował na jej sukces.
Sprawia wrażenie osoby twardo stąpającej po ziemi i nie do końca pasującej do glamouru czerwonego dywanu, bo jest zajęta milionem innych spraw. I za to ją lubimy!
2. Nagroda imienia Carol Burnett dla Carol Burnett
Steve Carell wręczał statuetkę im. Carol Burnett dla osoby szczególnie zasłużonej dla produkcji telewizyjnej i tym razem otrzymała ją sama Carol Burnett. Budujące jest podziwianie ikony amerykańskiej telewizji, która opowiada o pracy na planie własnego programu, wskazując równocześnie, dlaczego dzisiaj taka produkcja nie byłaby możliwa. Ikona amerykańskiej komedii ostatniego pół wieku wciąż potrafiąca żartować z siebie, a równocześnie być wdzięczna za to, że mogła spełnić swoje marzenia z dzieciństwa – to coś prawdziwie inspirującego. Warto pamiętać, że Carol Burnett zbliża się do 90., a wciąż jest tak samo błyskotliwa, jak w latach swojej działalności telewizyjnej.
Nic dziwnego, że jej opowieść o miłości do telewizji i spełnianiu marzeń doczekała się owacji na stojąco.
Należy jej jednak wypomnieć, że w 1972 roku reklamowała futra marki Blackglama i nie jest to powód do dumy.
3. Stylizacje aktorów z seriali Ryana Murphy’ego
Zwykle wiele miejsca poświęca się temu, jakie sukienki miały na sobie aktorki nominowane do nagród. W tym roku warto jednak powiedzieć, że panowie w końcu zaczęli dbać o swoje stylizacje i wyłamywać się z klasycznej elegancji. Kilku z nich zaryzykowało i zdecydowanie wyróżniali się na czerwonym dywanie.
Byli to aktorzy z seriali Ryana Murphy’ego: Billy Porter („Pose”) i Cody Fern oraz Darren Criss z „Zabójstwo Versace: American Crime Story”. Ten ostatni został zresztą nagrodzony za swoją świetną rolę w serialu limitowanym.
4. Sandra Oh i Andy Samberg – najmilsza para prowadzących w historii gali
Dwójka aktorów komediowych, których po prostu nie sposób nie lubić, postanowiła wykorzystać ten wątek jako motyw przewodni swojego występu. Cały czas starali się kogoś obrazić swoim żartem, ale po prostu nie potrafili. Miło czasem obejrzeć galę, której prowadzący są sympatyczni i to wystarczy, żeby dobrze się bawić. Chociaż Sandra Oh otrzymała też statuetkę Złotego Globu w kategorii, gdzie było kilka ciekawszych nominacji, np. dla Julii Roberts za „Homecoming” albo dla Keri Russell za „The Americans”.
Cóż, udało się Sandrze nas w końcu obrazić zgarnięciem tej statuetki z rąk Roberts i Russell.
5. Statuetka dla serialu „The Americans”
Nagroda na otarcie łez dla fenomenalnego serialu, który w 2018 zobaczyliśmy po raz ostatni, to trochę ironia losu, bo „The Americans” zasłużyło na wiele nagród, których nigdy nie dostało. Ekipa też wydawała się zaskoczona, bo pojawiła się zaledwie trójka aktorów z całej obsady.
Pamiętajmy jednak, że takie kultowe seriale jak np. „The Wire” też nigdy nie dostały żadnej nagrody, a są oglądane i komentowane do dzisiaj przez widzów na całym świecie.
Na koniec nie możemy nie wspomnieć hostessy częstującej gości wodą Fiji. Fiji Girl skradła całe show i obecna jest na wielu zdjęciach gwiazd jako bohaterka drugiego planu. Jest to zdecydowanie najczęściej fotografowana gwiazda wieczoru i cieszy nas to, ponieważ była to osoba, która tego dnia przyszła do pracy, a nie odbierać nagrody – miło więc, że została dostrzeżona przez media.