Publiczna szkoła w Tokio wprowadza obowiązkowe mundurki od… Armaniego
Kiedy w 2007 roku wprowadzono w Polsce obowiązkowe mundurki w szkołach podstawowych i gimnazjach, uczniowie jednogłośnie wyrażali swoje niezadowolenie. Bezkształtne, wykonane z tanich materiałów, w paskudnych kolorach i z wielkim emblematem szkoły – ciężko się dziwić, że młodzi nie wyrażali entuzjazmu. Okazuje się jednak, że obowiązkowe stroje mogą zrobić furorę.
Szkoła podstawowa w Tokio zadziwiła rodziców swoich podopiecznych, przedstawiając plan wprowadzenia mundurków zaprojektowanych przez…. Giorgio Armaniego.
Strój od włoskiego projektanta ma kosztować ponad 80 tys. jenów (ok. 2,5 tys. zł) – trzykrotnie więcej niż aktualne mundurki.
Warto dodać, że główna siedziba marki Armani w Japonii znajduje się około 200 metrów od wspomnianej szkoły.
– Byłam zdziwiona i zastanawiałam się, dlaczego tak luksusowa marka została wybrana do zaprojektowania mundurków dla dzieci w podstawówce. Obawiam się, że to nauczy dzieci złych nawyków, że dobre jest tylko to, co drogie – mówi matka jednego z uczniów.
W liście do rodziców dyrektor, Toshitsugu Wada, powiedział, że szkoła jest jednym z najważniejszych punktów w dystrykcie Ginza, a decyzja o wprowadzeniu mundurków od Armaniego ma stworzyć atmosferę odpowiednią dla placówki o tak wysokiej renomie. Szkoła obiecała także wydać odpowiednie oświadczenie.
Co dalej? Gucci w warszawskich liceach?