Irlandia za aborcją. Zdecydowało referendum
Irlandia, Malta i Polska – tak do niedawna wyglądała lista europejskich państw, w których przepisy związane z przerywaniem ciąży są najbardziej restrykcyjne. Już nie aktualna. Podczas gdy na Malcie obowiązuje całkowity zakaz aborcji, a w naszym kraju co jakiś czas powraca temat zaostrzenia i tak już restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej (i organizowane są kolejne Czarne Protesty), Irlandia, która uchodzi za jeden z najbardziej katolickich krajów na Starym Kontynencie, opowiedziała się właśnie za zalegalizowaniem aborcji.
W ostatni piątek mieszkańcy Irlandii udział w referendum, w którym aż 66,4 proc. głosujących opowiedziała się właśnie za zliberalizowaniem obowiązującej obecnie ustawy.
Frekwencja wynosiła 64,1 proc.
Jak wyglądały dotychczasowe przepisy związane z aborcją? Na mocy tzw. ósmej poprawki, która wprowadzona została do irlandzkiej konstytucji w 1983 roku, aborcja stała się nielegalna. Kazirodztwo, gwałt czy wady płodu nie były podstawą do przerywania ciąży – co więcej, zarówno lekarzowi, jak i matce za zabieg ten groziło aż 14 lat więzienia. Wiele mieszkanek Irlandii w celu przeprowadzenia zabiegu jechało więc do Wielkiej Brytanii. Nie wszystkie jednak miały taką szansę – przykładem jest historia 31-letniej Savity Halappanavar, która w 2012 roku, będąc w 17 tygodniu ciąży trafiła do szpitala, skarżąc się na silny ból i krwawienie, które – jak się okazało – miało związek z poronieniem. Choć kobieta prosiła lekarzy o aborcję, ci odmawiali, powołując się na prawo i religię. Poronienie trwało kilka dni, a niedługo później Halappanavar zmarła na sepsę.
Kobieta stała się symbolem restrykcyjnego prawa, a pokłosiem jej śmierci były liczne protesty związane z liberalizacją surowej ustawy i referendum, które odbyło się w piątek.
Mówi się o tym, że aż 8 proc. Irlandczyków, którzy zagłosowali na „tak”, zrobili to właśnie przez wzgląd na dramatyczną historię 31-latki.
Nowa ustawa, o której coraz częściej mówi się, że zostanie nazwana imieniem Savity Halappanavar, może zostać wprowadzona już w październiku. Wynik referendum sprawił, że rząd postanowił przyspieszyć prace nad ustawą.
Na mocy nowego prawa Irlandki do 12. tygodnia ciąży będą miały dostęp do aborcji na życzenie; wymagana będzie wyłącznie konsultacja z lekarzem.
Natomiast aborcja do 24. tygodnia ciąży możliwa będzie w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety, a także ryzyka związanego z uszkodzeniem płodu lub wysokiego prawdopodobieństwem tego, że dziecko umrze tuż po narodzinach. Wyniki piątkowego referendum przedstawia się jako kolejny – po legalizacji małżeństw homoseksualnych w 2015 roku – dowód na to, że Kościół Katolicki traci w Irlandii swoje wpływy.
Źródło zdjęcia głównego: Newshub