Roboty nie odbiorą nam pracy – uspokajają badacze z MIT
Rozwój technologii od dziesięcioleci prowadzi do zmian na rynku pracy. Zastępowanie pewnych czynności przez maszyny nie jest wcale nowym fenomenem, a niektóre zawody znikały, by mogły powstać nowe profesje. Tym razem zjawisko to budzi wyjątkowo duże poczucie zagrożenia, bo z człowiekiem konkurują niezwykle zaawansowane technologicznie maszyny, roboty, które coraz bardziej upodabniają się do ludzi. Zrozumiałe jest więc, że już nie tylko pracownicy zakładów przemysłowych, ale także osoby pracujące w biurach z niepewnością patrzą w przyszłość. Badacze z MIT przedstawiają jednak bardziej optymistyczną wersję przyszłości. Przeanalizowawszy dokładnie sytuację różnych branż, w tym służby zdrowia, logistyki, branży produkcyjnej czy ubezpieczeniowej, doszli do wniosku, że zmiana, która już powoli następuje, będzie miała charakter bardziej ewolucyjny niż rewolucyjny.
Dodają oni również, że w najbliższych dwudziestu latach kraje uprzemysłowione oferować będą więcej miejsc pracy niż ilość dostępnych na rynku pracowników.
Jeśli chodzi o rozwój samosterowalnych samochodów, potrzeba wciąż co najmniej dziesięciu lat, aby były one używane na szerszą skalę. Natomiast w przypadku robotów, choć są już powszechniejsze i stosowane na przykład w magazynach wielkich firm, według specjalistów nawet Amazon nie zdecyduje się na całkowitą automatyzację procesów. Choć roboty mogą być tańsze (w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw koszty ich wdrożenia i utrzymania jednak dalej stanowić będą przeszkodę) i bardziej wydajne niż człowiek, nadal brakuje im ludzkiej zręczności i elastyczności.
Roboty świetnie nadają się do prostych, powtarzalnych czynności, bo to na podstawie konkretnych danych i poprzez ich powielanie uczą się wykonywać przydzielone im zadania.
W badaniach MIT przytoczono przykład robota zaprogramowanego do polewania pączków lukrem, a następnie umieszczania ich w kartonowych pudełkach. Z zadaniem tym maszyna świetnie sobie radziła, jednak gdyby położyć przed nią inny produkt – na przykład szparaga zamiast pączka – zupełnie nie wiedziałaby, co z nim zrobić. Według specjalistów, to właśnie ze względu na ten brak wielozadaniowości jeszcze przynajmniej przez jakiś czas możemy być spokojni – nie tak szybko staniemy się dla gospodarki zbędni.
Zdjęcie główne: Getty Images
Tekst: AD