A co, jeśli Ziemia ma kształt pizzy albo frisbe?

Pierwszy polski zlot płaskoziemców zbliża się wielkimi krokami. Piszemy o tym, dlaczego niektórzy wierzą w to, że Ziemia jest płaska.
.get_the_title().

Ludzie są w stanie uwierzyć w różne rzeczy, nawet jeśli nie ma do tego żadnych logicznych podstaw (a może właśnie dzięki temu?). Wierzą we wróżkę zębuszkę, w to, że pod łóżkiem czają włochate potwory, w to, że kości dinozaurów zostały podłożone przez boga, by testować wiarę albo że Ziemia jest płaska. Dziś o tym ostatnim. Głównie dlatego, że już niedługo, bo 23 czerwca, odbędzie się pierwszy ogólnopolski zlot płaskoziemców lub jak jeden z sympatyzujących tej teorii napisał pod wydarzeniem na Facebooku: „Nie podoba mi się nazywanie nas płaskoziemcami. Jesteśmy ludźmi. Świadomymi”. Chciałoby się skomentować to krótko: LOL.

Spotkanie odbędzie się w Łodzi w lokalu Zaćmienie – co jest tak zabawne, jak organizowanie zlotu wampirów na plantacji czosnku.

Co dziwne, w XXI wieku The Flat Earth Society ma się całkiem dobrze, a wyznawców teorii o płaskiej Ziemi ostatnio nawet przybywa. Twierdzą oni, że nasza planeta ma kształt kopuły i znajduje się w centrum wszechświata, grawitacja to wymysł naukowców, a do podłoża przyciąga nas elektromagnetyzm (dlaczego? „to proste, bo przedmioty są ciężkie”). Loty w kosmos były sfałszowane, w przestrzeni kosmicznej nie unoszą się też żadne satelity. Inne planety i gwiazdy są poprzyklejane do kopuły nad Ziemią niczym… znaczki. Heliocentryczna teoria to kłamstwo, masoński spisek, w którym maczał palce Mikołaj Kopernik.

Zdaniem płaskoziemców Słońce jest więc tak naprawdę malutkie i krąży sobie razem z Księżycem nad dyskiem Ziemi.

Dodatkowo na krańcach świata jest pierścień złożony z lodu Antarktydy, na którego krawędziach czają się dziesiątki tysięcy ludzi uzbrojonych po zęby. Dlaczego? Podobno, by powstrzymać każdego, kto chciałoby się tam dostać i udowodnić prawdę. Słowo klucz? SPISEK. Teksty tego typu można mnożyć, ale łączy je jedno – brzmią co najmniej jak notatka psychiatry, który leczy pacjenta z poważnych zaburzeń w postrzeganiu rzeczywistości.
Tekstów, opinii i rzekomych „faktów” odnośnie tego globalnego… ekhm dyskalnego spisku jest wiele. Można wyszukać to wydarzenie na Facebooku i zanurzyć się w oparach absurdu. Trening mięśni brzucha będzie już zbędny. Po przejrzeniu argumentów grupy rodzą się oczywiście pytania o naturę tego spisku – jakie korzyści przynosi, czemu służy? Odpowiedź jest dość przewidywalna. To cisza lub tekst „trudno powiedzieć, co oni tu wyprawiają”. Artykuły i filmy na Youtubie mają przezabawnie brzmiące tytuły: „Płaska ziemia to temat, który może powalić na płaską ziemie obecny system władzy”, „Poznaj największe kłamstwo świata, kontrola umysłu zostanie przezwyciężona dzięki niekulistej ziemi!”, „Płaska ziemia to nie strata czasu, sprawdź tylko jeden czynnik…” czy „Czas się obudzić z tej śpiączki i spojrzeć prawdzie w oczy!!111”. Czy to nie brzmi znajomo, czy nie przypomina clickbaitów z tabletkami przedłużenie penisa?

Płaskoziemcy dzielą się na dwie grupy: są to twórcy materiałów oraz ich widzowie. Biorąc pod uwagę liczbę wyświetleń i sprzedanych książek, jest to już całkiem dochodowe zajęcie.

Jeden z guru ruchu, Amerykanin „Mad” Mike Hugens, zdenerwował się już na tyle, że porwał się na budowę załogowej rakiety w garażu. Sam. Wszystko po to, by zrobić pierwsze w historii zdjęcia udowadniające, że teoria heliocentryczna to wymysł szatana, bo NASA przecież kłamie. Poświęcając własne życie, wystrzelił się na imponującą wysokość… 570 metrów. Zamiast tego, mógł oczywiście wybrać się w góry, ale najwidoczniej jest fanem sposobów DIY.

Płaskoziemcy dumnie nie wierzą w nic, czego samemu nie mogą sprawdzić. Najczęściej podpierają się tym, co znajdą na Youtubie. Nie lubią się z matematyką, geometrią czy astronomią, a logiczne myślenie jest im obce. Co więc, gdy czegoś nie mogą udowodnić (bo nie ma takiego wideo)? Rzucają gniewnie: „to fake news”! Szach-mat kuloziemcy!
Można machnąć ręką, zaśmiać się i pomyśleć „niech dalej bawią się w swojej piaskownicy, to przecież nieszkodliwe”.

Tylko że hipoteza płaskiej Ziemi to dezinformujące brednie, które ostatnio robią się coraz bardziej popularne. Podawane w dość profesjonalnym wydaniu, mogą wprowadzać w błąd tych, którzy nie są zbyt dobrze wykształceni.

Autor tego kanału zrobił porządny, naukowy research podany z dawką humoru:

Większość wybierających się na czerwcowy ogólnopolski zlot płaskoziemców to osoby, które traktują to jak tragifarsę, której nie można ominąć. Spakować jeszcze ciepły popcorn i w drogę. Dobrze, gdyby pojawiło się tam więcej niż kilku true believers, będzie wtedy naprawdę zabawnie. Poleci zapewne mnóstwo argumentów na pohybel nauce, na pohybel NASA, na pohybel wszystkim żyjącym w kłamstwie kuloziemcom, którzy pozwalają ogłupiać się jakimś – phi! – naukowcom. Zamierzacie się pojawić?

Tekst: Anna Opas

SURPRISE