Japoński milioner chce zorganizować Igrzyska śmierci na prywatnej wyspie
Japoński film „Battle Royale” z 2000 roku to adaptacja powieści Kōshuna Takamiego. Historia opowiada o grupie uczniów, która w ramach projektu rządowego trafia na bezludną wyspę, aby rozegrać tytułową Battle Royale.
Zasady gry polegają na wyeliminowaniu – i to zupełnie dosłownym – wszystkich graczy, tak więc rozgrywka jest brutalna, a zwycięzca tylko jeden.
Film, w którym wystąpił między innymi Takeshi Kitano, cieszył się dużą popularnością i doczekał się sequelu trzy lata po premierze. Zainspirował także tryb rozgrywki wieloosobowej w komputerowych grach akcji, a być może nawet „Igrzyska śmierci” (choć Suzanne Collins utrzymuje, że nigdy nie słyszała o „Battle Royale”). Ostatnio okazało się, że idea ta natchnęła również anonimowego milionera. Hush Hush, luksusowa platforma zajmująca się realizowaniem marzeń bogatych osób, zamieściła ostatnio ogłoszenie, z którego wynika, że istnieje człowiek, który planuje zorganizować battle royale w rzeczywistości.
Anonimowy milioner planuje urządzić turniej na prywatnej wyspie. Rozgrywka będzie trwać 3 dni, po 12 godzin dziennie. Ma w niej wziąć udział aż sto osób. Wygrana osoba otrzyma aż 100 tys. funtów. Oczywiście w przypadku tego turnieju nikt nie będzie ginąć naprawdę.
Uczestnicy dostaną broń ASG (czyli pistolety na kulki), a punkty życia będą zliczać specjalne ubrania.
Zapewniony zostanie im nocleg, wyżywienie, a także dostęp do opieki medycznej. Póki co nieznana jest jednak większa ilość szczegółów, a anonimowy milioner szuka osoby, która pomoże mu w opracowaniu szczegółów rozgrywki i zaprojektuje terytorium do walki. Wybrana osoba przez 6 tygodni będzie otrzymywać pensję w wysokości 1,5 tys. funtów dziennie. Zgłosicie się?
Tekst: NS