Zajęcia jogi prowadzone na polu alpak czy takie, na których można kląć do woli? Które wybieracie?
Wiele osób rezygnuje z wybrania się na jogę, że nie bardzo odpowiada im formuła zajęć. Prezentowanie się w legginsach i podejrzanych pozach obcym ludziom skutecznie uniemożliwia osiągnięcie stanu zen i równowagi duchowej. Może więc na początek, zanim wkręcimy się w jogę do tego stopnia, że już naprawdę będzie nam obojętne, czy w pozycji psa z głową w dół nasza pupa wygląda grubo, a twarz przybrała barwę czerwoną z wysiłku, zaczniemy ćwiczenia w najmilszych okolicznościach przyrody, jakie tylko można sobie wymarzyć.
I z najbardziej pozytywnie nastawionymi obserwatorami naszych asanów.
Brytyjczycy wpadli na pomysł organizowania zajęć, w których na świeżym powietrzu możecie ćwiczyć jogę w towarzystwie alpak. Rosebud Alpacas to farma należąca do Nicka i Lucy Aylett. „Możecie tutaj uciec od rzeczywistości, wszechobecnej technologii i szaleńczego tempa waszego życia” – komentują właściciele. – „U nas macie szansę spędzić trochę czasu z naturą, zwierzętami i sobą nawzajem.”
Państwo Aylett zapewniają, że przebywanie z alpakami redukuje stres.
Zwierzęta zachowują się tak radośnie i spokojnie, że udziela się to uczestnikom zajęć.
Właściciele zaznaczają, że ich alpaki nigdy nie są do niczego przymuszane i mogą poruszać się swobodnie po całym terenie farmy. Z relacji ćwiczących tam osób wynika jednak, że obecność ludzi tak fascynuje i cieszy alpaki, że zawsze kręcą się blisko ludzi. A po zajęciach chętnie dają się wymiziać i wyprzytulać.
Jeśli ta opcja nie jest was w stanie przekonać do jogi, bo uważacie, że jest zbyt powolna, jednostajna i mało energetyczna, a w was przecież wszystko kipi i buzuje, to może zainteresuje was Rage Yoga. Takie zajęcia póki co prowadzone są w Kanadzie. Rage Yoga będzie idealną opcją dla wszystkich, u których z cierpliwością jest na bakier, stres i natłok obowiązków sprawiają, że chodzą jak nakręceni i zanim zaczną oddychać równomiernie, spokojnie i głęboko muszą się najzwyczajniej w świecie wyżyć.
Na tych zajęciach można przeklinać do woli.
Rozluźnieniu i gibkości może też sprzyjać fakt, że podczas przerw uczestnikom zajęć serwowane jest lokalne piwo. Pomysł na taki rodzaj „poczęstunku” wziął się stąd, że lekcje w jednej z dostępnych lokalizacji, w Houston, odbywają się w budynku browaru.
Pomysłodawcy tego rodzaju zajęć zapewniają, że są one prowadzone przed prawdziwych, wykwalifikowanych instruktorów.
Niecodzienna forma spotkań ma po prostu zapewnić bezpieczne miejsca, w którym można sobie poradzić ze złymi emocjami w zdrowy sposób. Nie chcemy być zbyt wymagający, bo obie opcje – zarówno joga z alpakami, jak Rage Yoga – brzmią super, ale gdyby dało się je ze sobą połączyć, to meldujemy się na następnych zajęciach!
Zdjęcie główne: Fanpage Rosebud Alpacas
Tekst: Kinga Dembińska