Wojna dokumentowana na TikToku
TikTok wydaje się błahą platformą społecznościową, na której każdego dnia ląduje multum niepoważnych filmików. Zresztą zasłużył sobie na taką reputację, bo faktycznie znaczna część zawartości strony to tańce, lipsync czy haule zakupowe. Nic więc dziwnego, że TikTok nie jest pierwszym medium, które przychodzi nam do głowy, gdy myślimy o relacjach z wojny.
Tymczasem wygląda na to, że podczas gdy wojna w Wietnamie była pierwszą wojną telewizyjną, a Arabska Wiosna – 'facebookową rewolucją’, wojna w Ukrainie doczekała się miana 'pierwszej wojny TikTokowej’.
Na platformie niemal natychmiast pojawiły się filmy dokumentujące skutki rosyjskiej inwazji, pokazujące realia działań wojennych, kolejki przed stacjami benzynowymi czy aptekami oraz ucieczkę z kraju, w którym toczy się wojna. Wojenne TikToki kręcą zarówno Ukraińcy, jak i dziennikarze, którzy dokumentują konflikt.
@martavasyuta Imagine how they feel right now, if they even feel something… #ukraine ♬ original sound – </3
Nikogo chyba nie trzeba zapewniać o tym, że TikTok to niezwykle wizualne medium, w którym treści pojawiają się niemal natychmiast po nakręceniu. Platforma jest łatwa w obsłudze i umożliwia prostą edycję i szybkie przesłanie dowolnego filmiku. A to jest niezwykle ważne w takich sytuacjach jak wojna w Ukrainie. – Jako analityk tego, co dzieje się w tej chwili na Ukrainie, 95 procent moich informacji pozyskuję z Twittera. Kiedyś 90 procent informacji pochodziło z oficjalnych źródeł, takich jak źródła wywiadowcze – mówi Ed Arnold, pracownik naukowy ds. bezpieczeństwa europejskiego w londyńskim think-tanku Royal United Services Institute. Tymczasem znaczna część filmów, które pojawiają się na Twitterze w związku z wojną w Ukrainie, pierwotnie opublikowana była na TikToku – na co dowodem jest zresztą, tak jak poniżej, znak wodny platformy.
The future is a very weird place. Ukrainians are uploading videos on TikTok about how to drive abandoned or captured Russian military vehicles. pic.twitter.com/ElE7lxoBV8
— Read The Dispossessed by Ursula K. LeGuin (@JoshuaPotash) February 28, 2022
TikTok jest ekstremalnie popularny i dziesiątki osób wykorzystują go, by pokazywać tam swoją codzienność. Dlaczego więc w sytuacji wojny miałyby się przenosić na inny serwis?
Oczywiście i w tym przypadku należy uważać na dezinformację i fake newsy.
Zwłaszcza że pojawiło się ich już multum, a TikTok ma szczególną zdolność do rozpowszechniania takich treści. Fake newsy podróżują po mediach społecznościowych nawet sześć razy szybciej niż prawda, bo wywołują silne reakcje emocjonalne. Jak nietrudno się domyślić, treści przedstawiające wojnę także oddziałują na nasze emocje. A dodając dwa do dwóch powstaje filmik podróżujący z prędkością światła. Tak więc warto mieć się na baczności i, mimo że TikTok stara się walczyć z fejkami, nie wszystko brać na wiarę. Nie zmienia to jednak faktu, że filmy, które obecnie zalały platformę, pozwalają nam zobaczyć wojenne realia nieprzepuszczone przez filtr telewizyjnych wiadomości – tak jak to często w przeszłości bywało. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć sytuację, w której znaleźli się mieszkańcy Ukrainy.
@mila.alien #russianukrainianwar #russianwar #warinukraine #stoprussianagression #stopwarinukraine #russianaggression #russia #ukraine ♬ Мовчати – Ирина Билык
@mila.alien #stitch with @wildlandmike #ukraine #russianukrainianwar #warinukraine #ukrainianculture ♬ original sound – Mila Alien
@viceworldnews Mothers in the maternity ward of a hospital in southern #Ukraine gave birth in a bomb shelter as fighting continued in the area. #Russia ♬ original sound – VICE World News
@moneykristina 🥺 #ukraine #foodsupply #update #kyiv ♬ original sound – MONEY HONEY 🍯💸
@kittenzylka When the tears came out I lost it #fyp #ukraine #russia ♬ original sound – user5157602947919
@ilonagipsy #киев #война #горит ♬ оригинальный звук – Ilona Gipsy
Tekst: NS