Przed nami pół roku francuskiej prezydencji w Radzie UE. Możemy spodziewać się ambitnych planów
Francja objęła właśnie sześciomiesięczną prezydencję w Radzie Unii Europejskiej z ambitnym programem na rzecz ‘potężnej’ i ‘suwerennej’ Europy, ale ich plany zakłócić może nowa fala Covid-19 i kwietniowe wybory prezydenckie.
Macron nigdy nie ukrywał, że chce być motorem napędowym dalszej integracji europejskiej.
Ambicje polityki zagranicznej Macrona dotyczą szczególnie obronności Europy.
Płaca minimalna, cyfryzacja i walka ze zmianami klimatycznymi to priorytety polityki wewnętrznej.
Trwa polityczna walka o przetrwanie naszej Unii i naszych wartości. Istnieją ruchy polityczne, które podważają fundamenty wartości i praw, na których zbudowana jest Europa. Czeka nas dużo pogłębionej pracy w sferze polityki, bo musimy współpracować z krajami, które wątpią w prawdziwość, skuteczność i znaczenie tych wartości. Jako Europejczycy mamy obowiązek tę pracę wykonać. Między innymi dlatego chciałbym w ciągu tych sześciu miesięcy znaleźć nowe narzędzia, które pomogą nam w krzewieniu demokratycznych swobód, np. stworzyć europejski fundusz wsparcia dla niezależnego dziennikarstwa i dziennikarstwa śledczego. Będziemy bronić praworządności, tak jak bronimy wartości.
Prezydencja w Radzie UE może pomóc Macronowi w reelekcji w kwietniowych wyborach prezydenckich.