Najpiękniejsza siłownia świata otwarta w Paryżu
Są rzeczy, które Francuzi po prostu robią lepiej: na myśl przychodzą od razu bagietki, wina, sery czy luksusowa moda. Do niedawna na liście na próżno szukać było siłowni. Sytuację zmienia otwarty we wrześniu klub Blanche.
„Pocenie się jeszcze nigdy nie było taką przyjemnością jak w Blanche, najseksowniejszej siłowni w Paryżu” – tak miejsce opisał Vanity Fair France.
Mieszczący się w dawnej prywatnej rezydencji klub jest tematem, o którym z zapałem plotkuje się przy porannym croissancie. Budynek, wpisany na listę zabytków, zaprojektowany został w 1901 roku przez Charlesa Giraulta, jednego z czterech architektów Grand Palais, ogromnej paryskiej sali wystawowej.
Od lat 40. do 90. XX wieku budynek był siedzibą École nationale supérieure des arts et techniques du théâtre, gdzie giganci francuskiego kina – jak Isabelle Huppert czy Michael Serrault – uczyli się swojego rzemiosła.
Opuszczone od późnych lat 90. miejsce odrodziło się pod wpływem braci Arthura i Franka-Elie Benzaquen – pionierów w dziedzinie tworzenia luksusowych siłowni. Budynek został odnowiony, ale udało się zachować jego oryginalny secesyjny charakter. Rozciągający się na sześciu poziomach klub o powierzchni 3000 m² wyposażony został w najnowocześniejszy sprzęt, 20-metrowy basen typu infinity, kompleks saun i łaźni oraz restaurację pod kierownictwem szefa kuchni Jeana Imberta.
Ciekawostka: ten światowej sławy kucharz odpowiada także za dania w restauracji Pharrella Williamsa w Miami – to u niego stołują się m.in. Alicja Keys, Lenny Kravitz czy Robert De Niero.
Można więc mieć pewność, że w Blanche nawet szejki proteinowe smakują wybornie.
Francuskie słodkości można spalić podczas spersonalizowanych treningów, a zmęczone po shoppingu na Champs-Élysées ciało rozluźnić na zajęciach jogi czy pilatesu. Co tydzień dostępnych jest około stu możliwości – od baletu po boks i ostre sesje interwałów.
Już niebawem oferta powiększy się również o 30-osobowe kino. Nie dziwi więc fakt, że klub Blanche już został uznany za jedno z najlepszych miejsc do ćwiczeń – nie tylko na mapie Paryża, ale i zachodniej Europy.
W końcu sport, funkcjonalność i dobry design nieczęsto mają wspólny adres.
Niestety czy stety, ze względów finansowych Blanche raczej nie będzie miejscem pierwszego wyboru wszystkich tych, którzy lubią pocić się publicznie. Wyrobienie karty członkowskiej to koszt 2,2 tys. euro, a miesięczna opłata wynosi 195 euro przy umowie na minimum rok. Ma to jednak swoje plusy – taka inwestycja jest gwarancją, że nie zabraknie motywacji, a karnet na siłownię nie zginie gdzieś niepostrzeżenie.
Tekst: Ola Oleszek