Met Gala 2019 – kamp wcale nie jest taki oczywisty
W tym roku przewodnim tematem największego modowego wydarzenia roku był kamp. Czym jest kamp pisaliśmy w zeszłym roku tutaj i w kontekście wczorajszych kreacji trzeba pochwalić jedno: nikt nie pojawił się w wielkim namiocie. Realnie istniało takie ryzyko, bo w wielu komentarzach dotyczących tematu gali pojawiały się nawiązania do campingu, bo przecież kamp (z ang. camp) wcale tak popularnym słowem nie jest.
I być może właśnie dlatego zabrakło wspaniałego balu kampowych przebierańców. Można było się spodziewać totalnego puszczenia hamulców, feerii barw, kiczowatych ozdób, eklektyzmu, łączenia mody wysokiej z tą najniższych lotów.
Niestety nie wszyscy odważyli się na kampowe szaleństwo.
Sporo kreacji mogłoby spokojnie wystąpić na oscarowym czerwonym dywanie i choć Ameryce w ogóle blisko do kampu w każdej dziedzinie życia, to jednak wielkie gwiazdy wolały błyszczeć diamentami niż intrygować kampową estetyką.
Na uznanie zasługują jednak kreacje Jareda Leto, który zresztą poszedł po linii najmniejszego oporu i zrobił z siebie klona Gucci z pokazu na jesień/zimę 2018/2019, Billy’ego Portera, który od czasów oscarowej gali udowadnia, że wie, jak zrobić wielkie wejście, Ryana Murphy, który jest doskonałym przykładem na idealny strój dla kampowego wampira, Kacey Musgraves, ale tylko dlatego, że Barbie zawsze będzie dobrą tematyką do kampu, Cardi B, obok której nie można było przejść obojętnie, Lupity Nyong’o, kreacja Ezry Millera, redaktora Hamisha Bowles’a oraz kreacja Janelle Monáe, która jednak zachwyca swoją konstrukcją bardziej niż nawiązaniem do tematyki gali. Między nimi przechadzały się inne ciekawe stylizacje, jednak żadna z nich nie okazała się wielkim objawieniem wieczoru. Być może po prostu zabrakło Rihanny.
Królowe kampu, czyli Lady Gaga i Katy Perry z jednej strony nie zawiodły, z drugiej jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Lady Gaga ubrała się po prostu tak, jak zawsze ubiera się na czerwone dywany lub występy na scenie, a Katy Perry chyba jednak odleciała zbyt daleko, usilnie chcąc zwrócić na siebie uwagę najbardziej dziwacznym strojem wieczoru. Czy żyrandole ze świeczników to kamp? W pewnych wnętrzach na pewno, ale tutaj niekoniecznie.
Tekst: Malwa Wawrzynek
Zdjęcia: nytimes.com