Wstyd sprawia, że ludzie żyjący w ubóstwie bardziej popierają autorytaryzm
Niemieccy naukowcy postanowili przyjrzeć się osobom żyjącym w ubóstwie i sprawdzić, czy ten stan wpływa na wybory polityczne. W tym celu przeprowadzili cykl badań, a ich wyniki opublikowali w magazynie Personality and Social Psychology Bulletin. Ubóstwo zdefiniowane zostało jako brak wystarczających środków do choćby minimalnego zaspokojenia potrzeb. Należy pamiętać o tym, że to problem nie tylko materialny, ale i psychologiczny, jako że brak funduszy na uczestnictwo w różnych społecznych aktywnościach, a także różne firmy wykluczenia i dewaluacji prowadzą do poczucia wstydu, bezwartościowości, bezsilności i wykluczenia ze społeczeństwa.
Okazuje się, że bieda często łączy się z poparciem dla autorytaryzmu, jednak mechanizm, który do tego prowadzi, nie był dotychczas szeroko badany.
Dopiero Jasper Neerdaels i jego współpracownicy przyjrzeli mu się bliżej, dochodząc do wniosku, że autorytarni przywódcy i reżimy obiecują osobom ubogim poczucie ponownego włączenia do społeczeństwa, kładąc akcent na silną spójność społeczną i konformizm. W ten sposób autorytaryzm rozprasza poczucie zagrożenia nieodłącznie związane ze wstydem.
Aby się o tym przekonać, naukowcy przeprowadzili stosowne eksperymenty. W pierwszym z nich wzięło udział 401 pracowników MTurk, którzy zostali podzieleni na dwie grupy. Pierwsza z nich miała przeczytać tekst o życiu codziennym ubogich mieszkańców Stanów Zjednoczonych, a druga dostała artykuł o ludziach zamożnych. W pierwszym tekście podkreślano to, że ubogich często nie stać na większość rzeczy, które im się podobają, ani na uczestnictwo w życiu kulturalnym. Następnie badanych poproszono o to, by w kilku zdaniach opisali, w czym są podobni do grupy, o której czytali, a następnie oceni swój stopień poparcia dla autorytaryzmu, a także poziom stresu, wstydu i niepokoju.
Okazało się, że grupa, która czytała o życiu biednych, odczuwała większy wstyd, a bardziej zawstydzeni uczestnicy chętniej deklarowali poparcie dla autorytaryzmu.
W drugim eksperymencie wzięło udział 259 pracowników MTurk, którzy od razu ocenili swój stopień poparcia dla autorytaryzmu, a następnie zostali podzieleni na dwie grupy. Jedna miała przypomnieć sobie i opisać wydarzenie, w którym odczuwała wstyd, a zadanie drugiej polegało na dokonaniu opisu poprzedniego dnia. Potem badani znów ocenili swój poziom poparcia dla autorytaryzmu i poczucie wstydu. Znów ta grupa, która miała myśleć o wstydzie, bardziej popierała autorytaryzm. Trzecim badaniem była ankieta mająca na celu zweryfikowanie związku między ubóstwem a poparciem dla autorytaryzmu wśród osób spoza Stanów Zjednoczonych, a konkretnie z Holandii, bo naukowcy przeanalizowali dane z panelu Longitudinal Internet Studies for Social Sciences, które pochodzą właśnie z tamtejszych gospodarstw domowych. Analiza statystyczna wykazała, że możliwe jest, że ubóstwo wpływa na poparcie dla autorytaryzmu poprzez poczucie wstydu, a nie – jak wcześniej zakładano – poprzez lęk czy stres.
Zdaniem naukowców poparcie dla autorytaryzmu może być rodzajem psychologicznej reakcji obronnej, bo pełni ono funkcję wzmacniającą ego.
– Po pierwsze, autorytaryzm zapewnia poczucie jedności i identyczności, obiecując w ten sposób ponowne włączenie społeczne biednych ludzi. Po drugie, poddanie się władzy i normom grupowym rozprasza osobistą odpowiedzialność, co w świetle ideologii neoliberalnej pogłębia wstyd ubóstwa. Po trzecie, 'silny przywódca’ daje poczucie siły i kontroli, potencjalnie łagodząc w ten sposób niskie poczucie własnej wartości i bezsilności – tłumaczą naukowcy. Choć ich badanie rzuca światło na związek ubóstwa i autorytaryzmu, należy pamiętać, że przeprowadzono je w krajach zachodnich o wysokich dochodach, a więc sytuacja może przedstawiać się zupełnie inaczej w innych państwach, a poza tym nie jest tak, że to wyłącznie osoby ubogie popierają autorytarnych przywódców.
Tekst: NS