Masoneria, już od czasu założenia pierwszych lóż w XVII wieku w Wielkiej Brytanii, fascynowała ludzi ze względu na swój tajny i elitarny charakter oraz wykorzystywanie tajemniczych symboli. Fakt, że do masonerii należało wiele wysoko postawionych osób (Napoleon Bonaparte, Stanisław August Poniatowski czy George Washington) sprawił, że istnienie tego ruchu stało się podstawą wymyślenia wielu teorii spiskowych – wśród nich tej najsłynniejszej, mówiącej o tym, że to masoni rządzą światem. Na przestrzeni lat wolnomularze byli oskarżani o najróżniejsze konspiracje, z atakiem na World Trade Center włącznie. W ostatnich latach ruch postanowił więc lepiej zadbać o swoją reputację i pokazać ludziom, na czym w rzeczywistości polega masoneria. – Masoneria nie jest ani religią, ani sektą, ani partią. Jest to stowarzyszenie filozoficzne, etyczne, statutowe. Sposób na życie, którego wyznacznikami są tolerancja, chęć budowania, niechęć do niszczenia, rozwój duchowy i szeroko rozumiany postęp społeczny – mówi mason Adam Wysocki, honorowy czcigodny mistrz loży Europa oraz prezydent Polskiej Grupy Narodowej Uniwersalnej Ligi Masońskiej.

Freemasons Hall mieści się w Londynie i jest siedzibą najstarszej na świecie organizacji masońskiej – United Grand Lodge of England. W tym ogromnym gmachu w stylu art deco mieści się biblioteka oraz muzeum wolnomularstwa, które dostępne są dla zwiedzających. Do dziś masoni gromadzą się tam także na zebrania rytualne. To właśnie one podsycają teorie spiskowe – wolnomularze muszą na przykład zachować w tajemnicy przebieg procesu inicjacji do ruchu.

Znany jest jednak ogólny zarys przebiegu ceremonii masońskiej.

Przebiegu ceremonii masońskiej

Takie spotkania są niezwykle uroczyste, toczą się przy świecach, często przy muzyce masońskich kompozytorów, jak Mozart czy Haydn. Omawia się tam kwestie organizacyjne, głosuje w sprawie przyjęcia nowych członków, ktoś wygłasza referat. Zgodnie z tradycją uczestnicy mają wówczas na sobie specjalne szaty – to wszystko pobudza wyobraźnie teoretyków spiskowych. – Rytuał należy do tradycji, która ma ponad 280 lat. Nie widzę powodu, by zmieniać symbolikę, należy ją raczej traktować jak kult – mówił kiedyś mason Zbigniew Gertych, który piastował funkcję Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Polski, liberalnego stowarzyszenia masońskiego. Istnieją bowiem różne odłamy masonerii, a niektóre ze stowarzyszeń po dziś dzień nie przyjmują w swoje szeregi kobiet.

Generalnie masoni nie są już tak tajemniczą organizacją, jak wydawało się przed laty. Ikonografia masońska: cyrkiel i węglica, kielnia, Delta Świetlista, czyli oko w trójkącie czy czarno-białe posadzki, były wtedy powodem spekulacji niewtajemniczonych.

Kiedyś masońskie symbole, które, jeśli się przyjrzeć, można zobaczyć także na warszawskich budynkach, wywoływały w ludziach popłoch.

Dziś organizacja nie ukrywa ich znaczenia – na przełomie 2014 i 2015 roku w Muzeum Narodowym w Warszawie można było nawet zobaczyć wystawę 'Masoneria. Pro publico bono’, która dotyczyła historii ruchu. O symbolach i dziejach masonerii można także poczytać na jej oficjalnej polskiej stronie. Znajduje się na niej nawet zakładka dotycząca tego, jak do ruchu przystąpić. Polscy masoni od lat 90. wydają także oficjalny dwumiesięcznik 'Wolnomularz Polski’. Nawet członkostwo w loży nie jest tajne. – My jesteśmy po prostu dyskretni. Stowarzyszenie ma listę członków, ale jeżeli ktoś bardzo nie chce być wpisany na tę listę, to po prostu nie jest – tłumaczy Wielki Mistrz obediencji Wielkiego Wschodu Polski.