Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne uznało toksyczną męskość za szkodliwą

Podobnie jak w przypadku niedawnej reklamy Gillette, mężczyźni nie są zachwyceni.
.get_the_title().

Toksyczna męskość jest ostatnio głośnym tematem. Za tą socjologiczną koncepcją kryje się zespół postaw, ma wpływ nie tylko na samych mężczyzn, ale także ich środowisko. Wśród zachowań wchodzących w obręb toksycznej męskości należy wymienić obsesję dominacji, którą niekiedy wymusza się przemocą, dewaluację kobiet, homofobię, przesadne poleganie na sobie i wypieranie własnych emocji. Tego rodzaju hipermęskość chłopcy absorbują w wieku kilkunastu lat, gdy uczą się, że aby sprostać kulturowym wzorcom męskości, muszą wypierać się związku z innymi mężczyznami i własnych emocji (nie być „jak dziewczyna” czy nie zachowywać się „jak gej”). W toksycznej męskości nie ma miejsca na inteligencję emocjonalną – stereotypowo nie należy ona do zespołu męskich cech. Nie ma też miejsca dla nikogo, kto odstaje od wzorca „prawdziwego mężczyzny”.

Temat toksycznej męskości powraca jak bumerang – zarówno w związku z #MeToo, jak i internetową subkulturą inceli. Ostatnio przeciwko niej wypowiedziała się w nowej reklamie także firma Gillette.

Nie spodobało się to jej klientom, którzy natychmiast zapowiedzieli bojkot marki (szerzej pisaliśmy o tym tutaj).

Głos zabrało także Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (APA), które opublikowało zestaw wytycznych dla terapeutów pracujących z mężczyznami i chłopcami. „Tradycyjna męskość – naznaczona stoicyzmem, konkurencją, dominacją i agresją – jest, ogólnie rzecz biorąc, szkodliwa” – pisze APA. Towarzystwo podpiera się trwającymi ponad 40 lat badaniami, które wykazały, że uczenie chłopców tłumienia emocji powoduje szkodzi nie tylko ich zdrowiu psychicznemu, ale też fizycznemu. Do więzień trafia więcej mężczyzn niż kobiet, częściej popełniają oni przestępstwa z użyciem przemocy, więcej z nich ma problemy z nauką, agresją, nadużywaniem substancji psychoaktywnych – zwraca uwagę APA.

Problemem jest też rosnąca liczba samobójstw wśród mężczyzn, którzy niechętnie szukają pomocy terapeutów i psychiatrów, uważając prośby o pomoc za oznakę słabości.

Przewodnik zwraca uwagę na wpływ „władzy, przywileju i seksizmu” w kształtowaniu się dorastających chłopców oraz na fakt, że toksyczna męskość krzywdzi nie tylko tych, którzy wcielają ją w życie – jej ofiarami są kobiety, a także wszyscy ci, którzy nie pasują do wyznaczonego przez nią standardu, czyli na przykład osoby queer. Jak nietrudno się domyślić, wytyczne opublikowane przez APA – podobnie jak reklama Gillette – nie przypadły do gustu wielu mężczyznom. To jednak kolejny ważny krok ku temu, aby ukazać, że obowiązująca obecnie stereotypowa koncepcja męskości powinna ulec zmianie – i lepiej, żeby stało się to wcześniej niż później.

FUTOPIA