Antyfeminizm wśród pokolenia Z i millenialsów wzrasta. Dlaczego?
Ankieta Ipsos UK i Global Institute for Women’s Leadership w King’s College London objęła ponad 22 tys. osób w wieku od 16 do 74 lat z 32 różnych krajów. Jak się okazało, 52 proc. respondentów z pokolenia Z i 53 proc. millenialsów uważa, że społeczeństwo posunęło się tak daleko w promowaniu równości płci, że aktualnie dyskryminuje się mężczyzn.
Mniej niż połowa przedstawicieli generacji Z stwierdziła, że określa się mianem feministów.
Według Alison Phipps, profesor socjologii na Uniwersytecie w Newcastle, wyniki badań można interpretować na różne sposoby. – W Wielkiej Brytanii 38 proc. respondentów stwierdziło, że sprawy zaszły ’wystarczająco daleko’, a nie ’za daleko’ – komentuje. Phipps twierdzi, że młodzi ludzie mogli nie spotkać się dotąd z nierównością płciową w swoim życiu. – Jest to możliwe, biorąc pod uwagę fakt, że dziewczęta mają obecnie lepsze wyniki w szkole niż chłopcy, radzą sobie bardzo dobrze na studiach, a niektóre formy dyskryminacji kobiet, na przykład w miejscu pracy, ujawniają się dopiero na późniejszych etapach życia – dodaje Phipps.
Ekspertka przyznaje jednak, że wyniki mogą również sugerować celowy opór wobec feminizmu wśród młodych ludzi. – Może tu występować także element sprzeciwu. Młodzi mężczyźni pragną odzyskać swoje terytorium i uprawnienia w obliczu względnego sukcesu młodych kobiet – mówi Phipps. – Obserwujemy zwiększoną równość płci, ale widzimy też niechęć do niej.
Męskość ma przeżywać kryzys. Rośnie liczba samotnych heteroseksualnych mężczyzn, którzy nakręceni wypowiedziami Andrew Tate’a sądzą, że źródłem wszelkich ich bolączek jest feminizm.
Alison Phipps ma jednak nadzieję na pozytywny rozwój sprawy. – Z mojego doświadczenia z millenialsami i pokoleniem Z wynika, że ich poglądy są raczej postępowe. To do nas, jako starszych pokoleń, należy wspieranie ich w rozróżnianiu informacji oraz w wyobrażaniu sobie świata, który chcą stworzyć – mówi.
Zdjęcie główne: Tima Miroshnichenko/Pexels.com
Tekst: OP