Co o roli kultury w naszych wspólnotach mówi słynny Marshmallow Challenge
Jednym z najbardziej obrazowych eksperymentów, które pokazują rolę kultury organizacyjnej i sposobu funkcjonowania wspólnot, jest słynny „Marshmallow Challenge”, znany również jako zadanie z pianką i makaronem. To ćwiczenie, zaprojektowane przez Petera Skillmana, a spopularyzowane przez Toma Wujeca z firmy Autodesk, polega na tym, że uczestnicy otrzymują zestaw prostych materiałów – spaghetti, taśmę klejącą, sznurek i piankę marshmallow – i mają zbudować jak najwyższą, samodzielnie stojącą wieżę w ograniczonym czasie.
W badaniach i warsztatach przeprowadzonych w wielu krajach i środowiskach okazało się, że jedną z najlepiej radzących sobie grup w tym zadaniu były… przedszkolaki.
Z kolei znacznie gorzej wypadały grupy studentów, zwłaszcza studentów kierunków biznesowych czy inżynieryjnych, którzy na pierwszy rzut oka wydawali się zorganizowani, skupieni i profesjonalni. Dlaczego tak się dzieje? Aby to zrozumieć, warto przyjrzeć się różnicom w kulturze pracy tych dwóch grup. Studenci, kiedy siadają do zadania, zwykle zaczynają od planowania, od podziału ról, od ustalenia hierarchii i tego, kto ma kierować projektem. Na początku rysują w głowie konstrukcję, a dopiero potem zaczynają budować. Ten sposób działania przypomina klasyczną organizację – uporządkowaną, opartą na strukturach, procedurach i rolach. W praktyce jednak w krótkim czasie przeznaczonym na zadanie powoduje to, że większość energii poświęcana jest na ustalanie zasad, a nie na faktyczne testowanie i tworzenie. Gdy wreszcie przychodzi moment, by postawić piankę na szczycie wieży, okazuje się, że konstrukcja często się przewraca, bo brakuje iteracji, testów i próbnych wersji. Przedszkolaki działają zupełnie inaczej. One nie tracą czasu na ustalanie, kto jest liderem. Zamiast tego natychmiast przechodzą do działania. Budują fragment, stawiają piankę, widzą, że konstrukcja się przewraca, więc poprawiają, próbują innego układu, zamieniają elementy. W ich pracy panuje pozorny chaos – dzieci wyrywają sobie patyczki, kłócą się, coś burzą i od nowa sklejają – ale w tym chaosie kryje się niezwykła skuteczność. To kultura działania oparta na eksperymentowaniu, szybkim testowaniu i uczeniu się na błędach. Efekt? Kiedy kończy się czas, przedszkolaki mają wieżę, która stoi stabilnie i często jest wyższa od tej, którą zbudowali studenci. Ich przewaga polega na tym, że ich proces twórczy był iteracyjny – kilka prób, kilka błędów i poprawki, zamiast jednej dużej próby, w której nie było miejsca na naukę. Ten eksperyment to nie tylko zabawna anegdota o tym, jak dzieci potrafią przechytrzyć dorosłych. To ważna lekcja o kulturze organizacyjnej i sposobie funkcjonowania wspólnot. Po pierwsze, pokazuje, że hierarchia i formalne ustalanie ról nie zawsze sprzyjają efektywności.
W krótkoterminowych projektach, w których liczy się szybka adaptacja i zdolność uczenia się na błędach, kultura zorientowana na działanie i eksperymentowanie okazuje się skuteczniejsza niż kultura oparta na strukturach i planach.
Po drugie, badanie uświadamia nam rolę prototypowania i iteracji w procesach twórczych. Przedszkolaki intuicyjnie stosują zasady, które dziś są fundamentem metodologii projektowych takich jak design thinking czy agile. Te podejścia zakładają, że zamiast tworzyć długie i szczegółowe plany, lepiej jest budować szybkie prototypy, testować je w praktyce, zbierać informacje zwrotne i poprawiać. Efektem jest proces bardziej elastyczny, który lepiej odpowiada na zmieniające się warunki i lepiej wykorzystuje zasoby dostępne tu i teraz. Po trzecie, „Marshmallow Challenge” pokazuje, jak wielką wartość ma kultura współpracy, która pozwala na otwartą wymianę pomysłów i szybkie działanie, nawet jeśli wiąże się to z chaosem. Dzieci nie boją się popełniać błędów, nie przejmują się porażką, traktują ją jako naturalny element zabawy i procesu. Studenci natomiast często boją się ryzyka, chcą wypaść profesjonalnie, wolą zaplanować niż zaryzykować nieudany test. W rezultacie mają mniej okazji, by uczyć się na błędach. Wnioski z tego prostego eksperymentu są głębokie i dotyczą nie tylko sposobu, w jaki grupy budują wieżę z makaronu, ale także tego, jak działają organizacje, wspólnoty, a nawet całe społeczeństwa.
Kultura oparta na sztywnych hierarchiach i procedurach może sprawdzać się w stabilnym otoczeniu, w którym problemy są powtarzalne i dobrze znane.
Jednak w świecie niepewności, szybkich zmian i skomplikowanych wyzwań globalnych – takich jak kryzys klimatyczny, rewolucja technologiczna czy nowe napięcia geopolityczne – bardziej efektywne okazują się wspólnoty i organizacje, które działają jak przedszkolaki w Marshmallow Challenge: testują, eksperymentują, nie boją się błędów i szybko się uczą. Z perspektywy kultury społecznej można z tego wyciągnąć jeszcze jeden ważny wniosek. Wspólnoty, które faworyzują współdziałanie, otwartość i brak lęku przed porażką, budują silniejsze więzi i większą odporność. Nie chodzi o to, by żyć w chaosie, ale by dawać sobie przestrzeń na spontaniczność i uczenie się. Czasem mniej hierarchii i mniej kontroli oznacza więcej innowacji i większą skuteczność.
Dlatego właśnie coraz więcej firm i instytucji publicznych inspiruje się tym eksperymentem, widząc w nim metaforę tego, jak powinny działać zespoły przyszłości.
Sukces przedszkolaków nie wynika z jakiejś magicznej przewagi dzieci nad dorosłymi, ale z ich podejścia do problemu. Dorośli często zatracają tę naturalną skłonność do próbowania, bawienia się i ryzykowania błędów. Społeczeństwa i organizacje, które potrafią przywrócić tę dynamikę, zyskują przewagę. To pokazuje, że kultura działania – otwarta, eksperymentalna, elastyczna – jest nie tylko skuteczniejsza w zadaniach kreatywnych, ale może być kluczem do radzenia sobie z największymi wyzwaniami współczesności.