Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Black Country, New Road – poznajcie zespół, który właśnie wydał debiutancki album, a już tworzy historię muzyki

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, krzepnie kapela, która za jakiś czas może osiągnąć status równie kultowej jak Slint, The Fall czy Swans – trzymamy kciuki!
.get_the_title().

Awangardowe myślenie, bazujące na autorskiej krzyżówce post-punku, zespołowego free improvisation czy eksperymentalnego rocka, kontrastowane ciepłymi melodiami. Wokalista (Isaac Wood) brzmiący a to slackersko, a to jak jakaś zapomniana legenda z ery Marka E. Smitha czy Iana Curtisa. Konsekwentne, pogrywające ze słuchaczem, długie budowanie napięcia znajdujące ujście w niekonwencjonalnych kulminacjach. Występy live, o których już krążą legendy.

A wszystko to podszyte jeszcze z jednej strony niepokojem, z drugiej sarkastycznym poczuciem humoru oraz ewidentną inspiracją tak kultowymi grupami i artystami jak Slint, The Fall, Nick Cave, Swans czy, z nowszych rzeczy, black midi.

Może być lepiej?

Założone w 2018 roku i liczące sobie 7 członków Black Country, New Road (poprzednio większość składu tworzyła razem jako Nervous Conditions) od 2019 roku rozpieszcza fanów singlami, z których każdy ma w sobie tę trudną do wyrażenia słowami historyczną podniosłość. Posłuchajcie tylko „Sunglasses”, koniecznie z jednoczesnym seansem klipu prowadzonego podpiętymi pod rytmikę zdjęciami :

Repetytywna struktura kawałka z czasem kapitalnie ewoluuje, zaś kolejnych elementów stopniowo tu przybywa. Oswajanie nas z instrumentalem czy różne artykulacyjne eksperymenty w wykonaniu Wooda – trochę a la The Fall – to dopiero początek.

Prawdziwa zabawa zaczyna się na wysokości 3:20, gdy rozpościerająca się od 2:51 ciepła partia zaczyna być dekonstruowana i niszczona w iście schizofreniczny sposób.

Nim się z tym oswoimy startuje już „slintowska” część od 4:13, w której migające do rytmu zdjęcia zdecydowanie wybijają nas z sielanki i dają wręcz poczucie znalezienia się w zupełnie innej, osaczającej piosence. A wykoślawiający wszystko do reszty saksofon od 5:21? A świetny tekst? Co tu się w ogóle?! Właśnie na takich subtelnościach oparty jest geniusz tego zespołu. Im dalej w „Sunglasses”, tym sytuacja bardziej się zagęszcza.

Można by założyć, że coś tak jakościowego udało im się skomponować po prostu raz, ale nie. W sierpniu 2020 roku wyszedł bootleg „Black Country, New Road” złożony z 9 zarejestrowanych na koncertach tracków, z których niemal wszystkie trzymają podobny poziom. Możecie przesłuchać go tutaj. Od tego momentu na zespół wiele osób – i bardzo słusznie – spojrzało już w kategoriach ,,The Next Big Thing”.

BCNR potrafią też melodiami ukoić. Dowodem chociażby „Track X” – singiel wypuszczony oficjalnie już w 2021 roku.

Brzmi to tak, jakby do całego powyższego bagażu inspiracji doszedł Steve Reich, zaś dodatkową gratkę stanowi podparty delikatnym żeńskim wokalem króciutki refren, który kondensuje w sobie ogromne pokłady wrażliwości i melancholii.

A może zastanawialiście się kiedyś, jak mogłaby brzmiałaby płyta „Spiderland” wydana przez Interpol? Bardzo prawdopodobne, że właśnie tak:

O talencie do utworów już wiemy, przyjrzyjmy się więc koncertom, bo dopiero tu widać jak wielowątkowe są to kompozycje.

Z nadmienionych wyżej kawałków na poniższym nagraniu od 25:18 znajdziecie „Sunglasses”, natomiast od 01:33 „Athen’s France”.

Czy tu w ogóle coś trzeba dodawać? Na pierwszy rzut oka wiele osób powiedziałoby, że dzieciaki, tymczasem ich brzmienie jest tak świadome i dojrzałe, że jeśli tylko znów będzie można cieszyć się występami live, BCNR trzeba od razu oznaczyć sobie jako „must see”. Obok cholernie utalentowanego w swojej konwencji wokalisty, zwróćcie też uwagę na Lewisa Evansa na saksofonie oraz perkusistę Charliego Wayne’a – mistrzowie.

By jeszcze zaostrzyć apetyty, zobaczcie wykonanie „Opus” (utworu zamykającego debiutancką płytę „For The First Time”) i to, jak kapitalny ma to klimat – zwłaszcza od 29:40. Na takie dyskoteki chodzą pewnie wspólnie członkowie Swans, Nick Cave i… Emir Kusturica.

Tu nie ma żadnych wątpliwości – gdzieś po cichutku, poza mainstreamowym szumem, zrodził się nam jeden z najważniejszych młodych zespołów.

Tekst: WM

KULTURA I SZTUKA