10 słów, których nie zrozumiesz, jeżeli nie jesteś z Wrocławia
Dolny Śląsk już od średniowiecza słynął z charakterystycznych gwar, jakimi posługiwała się jego autochtoniczna ludność. Region w XIII wieku stanowił centrum polskich dążeń zjednoczeniowych, a dialekt dolnośląski miał szansę stać się jednym z wiodących spośród innych dialektów polskich. Tak się jednak nie stało, a powodem tego była m.in. hegemonia książąt wrocławskich.
Postępująca germanizacja w dalszych stuleciach przyczyniła się do zanikania gwary dolnośląskiej – po dawnym dialekcie zachowały się jedynie reliktowe gwary, choć raczej symbolicznie, bo prawdopodobnie już dzisiaj ich nigdzie nie usłyszymy. Po zakończeniu II Wojny Światowej, zgodnie z decyzją podjętą na konferencji poczdamskiej o przekazaniu Polsce Śląska wraz z Wrocławiem, z miasta przesiedlono ludność niemiecką, która nie opuściła go przed oblężeniem, natomiast z innych terenów – głównie Polski centralnej (Kielecczyzna, Łódzkie), Wielkopolski i Kresów Wschodnich – napłynęli inni Polacy. Dlatego mieszkańcy, pytani o lokalizmy, jednogłośnie przyznają, że pochodzą one głównie z „importu”, zaś w mieście mówi się czystą, literacką polszczyzną.
Pomimo tego, że Wrocław nie wyróżnia się dzisiaj na tle Polski pod względem językowym, postanowiliśmy jednak sprawdzić, czy da się wskazać słowa, których używa się głównie w tym mieście. Zadanie było trudne, jednak dzięki wsparciu naszej wrocławskiej grupy facebookowej, a także na podstawie własnego riserczu wyłoniliśmy tytułową dziesiątkę pojęć, która mogłaby składać się na słowniczek stolicy Dolnego Śląska. Oto nasz wybór.
1. Nasyp
„Pod nasypem” to głównie ulica Bogusławskiego, która faktycznie mieści się pod nasypem kolejowym przecinającym śródmieście. Okolice te nigdy nie cieszyły się dobrą sławą, choć od jakiegoś czasu funkcjonują tam lokale, które oferują dobre piwo.
2. Brama
Nasi czytelnicy nie mieli wątpliwości – „brama” to określenie typowo wrocławskie, a oznacza po prostu klatkę schodową.
3. Gomułka
Słowo to trafiło parę lat temu do Wrocławskiego Słownika Slangu przygotowanego przez serwis tuwroclaw.com. Niektórzy określają nim górkę, na terenie której wybudowano Park Wodny na Hubach. Jej patronem był niegdyś Władysław Gomułka, dlatego dzisiejsze Wzgórze Andersa nazywało się „Gomułką”.
4. Ban
Ban może zawieźć was do domu, ale i uciec wam z przystanku. Niektórzy wrocławianie nazywają tak autobus.
5. Siupa
”Niezła siupa” albo „ale siupa”. Przyjezdni do Wrocławia przyznają, że nie spotkali tego określenia w żadnym innym mieście. Większość Polaków mówi po prostu „przypał”.
6. Knysza
To potrawa, która obrosła legendą w latach 90., i charakterystyczna była tylko dla Wrocławia. Jeszcze przed erą food trucków młodzi skupiali się wokół miejsc, w których serwowano tę kanapkę. Knyszę można porównać do kebaba – to połączenie puszystej zgrillowanej bułki, warzyw oraz – w zależności od preferencji – kotleta, parówki lub gyrosu.
7. Bułka wrocławska
Podłużna bułka, w innych miastach nazywana także bułką paryską.
8. Karczek
Jeden z naszych czytelników przyznał, że zaskoczyło go to słowo, i usłyszał je pierwszy raz we Wrocławiu. To oczywiście specyficzne określenie karkówki.
9. Falansterowy
To określenie, które powstało od nazwy zamkniętego już klubu Falanster (działał przy ul. Św Antoniego). Redakcja tuwroclaw.com tłumaczyła kilka lat temu, że niektórzy w ten sposób określali „klimat bohemy, artyzmu” (niekoniecznie pozytywnie).
10. 71
Określenie „siedemjeden” może wydawać się enigmatyczne dla ludzi spoza Dolnego Śląska, jednak tak właśnie niektórzy określają stolicę tego regionu. Termin został spopularyzowany przez hip-hop („reprezentuję 71! – reprezentuję Wrocław”) – właśnie te dwie cyfry znajdują się na początku numerów stacjonarnych telefonów mieszkańców Wrocławia.
Tekst powstał dzięki wsparciu grupy F5 Wrocław.
Tekst: MS