Niepokojące, zglitchowane kolaże hitem na Instagramie. To przełożenie dźwięków na obrazy
Hybrydyczne postacie wychodzące jedna z drugiej „wylewają się” z prac amerykańskiego artysty Jessiego Draxlera, który na swoim Instagramie zgromadził już spore grono fanów. Nic dziwnego – jego lekko niepokojąca sztuka jest na tyle magnetyczna, że ciężko oderwać od niej wzrok.
Draxler na formę swojej artystycznej wypowiedzi wybrał kolaż, z którego buduje wielowymiarowe kompozycje. Głównym motywem jest tu człowiek, ale jego obraz jest zawsze rozedrgany, posklejany, zglitchowany.
– Próbuję ująć pewną niewidoczna, wyobrażoną przestrzeń, a także egzystencjalny stan umysłu. To jest coś, co się stało i coś się cały czas we mnie dzieje – opowiada artysta. – Te obrazy mogą się wydawać odbiorcom kompletnie fantastyczne, jednak ja szukam czegoś więcej – czegoś elementarnego.
Na kolaże Draxlera ogromny wpływ ma nie tylko jego psychika, ale także muzyka. Jako nastoletni chłopak, dorastający na wsi w stanie Wisconsin w rodzinie mechaników, obsesyjnie zaczął interesować się relacją dźwięków, co zdecydowanie wpłynęło na jego rozwój artystyczny. – Muzyka zawsze odgrywała ważną rolę w moim życiu i do dziś odgrywa ważną rolę w mojej pracy. W swojej sztuce staram się tłumaczyć tego co słyszę, na język wizualny. Nie jest to oczywiście tylko muzyka rozumiana jako utwory – to także wszystkie odgłosy tego, co mnie otacza – mówi artysta.
Źródło: Konbini
Tekst: AR