Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Bangladesz na skraju wojny domowej i w obliczu pułapki długu wobec Chin

Opłakana sytuacja gospodarcza, przestarzały system kwotowy i powszechna korupcja wyprowadziła ludzi na ulice. W brutalnych walkach z policją zginęło 200 osób, a wszystkiemu z boku przyglądają się Chiny, dla których Bangladesz jest strategicznym elementem inicjatywy Pasa i Szlaku.
.get_the_title().

W Bangladeszu trwają masowe protesty, głównie studentów, które początkowo dotyczyły reformy systemu kwotowego w zatrudnieniu w sektorze publicznym. System kwotowy, przeciwko któremu protestują studenci w Bangladeszu, dotyczy rekrutacji na stanowiska rządowe i edukacyjne. Obejmuje on przyznawanie określonego procentu miejsc w rządowych urzędach i instytucjach edukacyjnych dla określonych grup społecznych, takich jak potomkowie uczestników wojny o niepodległość Bangladeszu z 1971 roku (zwanych muktijoddha), mniejszości etniczne, kobiety i osoby niepełnosprawne.

System z czasem stał się przedmiotem kontrowersji i polem dla korupcji.

W 2018 roku doszło do masowych protestów przeciwko systemowi kwotowemu, co zmusiło rząd do jego częściowej reformy. Jednak w 2024 roku, gdy Sąd Najwyższy Bangladeszu przywrócił 30% kwotę dla potomków uczestników wojny o niepodległość, protesty wybuchły na nowo. Studenci twierdzą, że system kwotowy w obecnej formie jest niesprawiedliwy i ogranicza ich szanse na uzyskanie pracy w sektorze publicznym oraz na dostęp do wyższego wykształcenia​.

Protesty te przerodziły się w szeroki ruch antyrządowy, wyrażający niezadowolenie z powodu korupcji, naruszania praw człowieka i problemów ekonomicznych. Rząd odpowiedział na protesty użyciem siły, wprowadzając godzinę policyjną i ograniczając dostęp do internetu i mediów społecznościowych.

Doszło do licznych starć z policją, w wyniku których zginęło ponad 200 osób, a tysiące zostało rannych.

Setki ludzi zostało aresztowanych, a sytuacja w kraju jest bardzo niestabilna. Premierka Bangladeszu, Sheikh Hasina, zareagowała na protesty studentów w sposób zdecydowany i kontrowersyjny. Początkowo broniła systemu kwotowego, który przyznaje określony procent miejsc pracy w sektorze publicznym dzieciom weteranów wojny o niepodległość z 1971 roku, a także innym grupom. Reakcja rządu na protesty była zdecydowana i brutalna. Policja i siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego, gumowych kul i granatów hukowych do rozpędzenia demonstrantów, co doprowadziło do licznych ofiar śmiertelnych i aresztowań​​. W miarę nasilania się protestów, Hasina ogłosiła zamknięcie wszystkich szkół i uniwersytetów oraz wprowadzenie godziny policyjnej. W odpowiedzi na śmierć kilku protestujących, obiecała ukaranie winnych, jednak jej słowa nie uspokoiły demonstrantów​​.

W obliczu rosnącej presji społecznej i politycznej, premierka Hasina ostatecznie podała się do dymisji i opuściła kraj, uciekając do Indii.

Sytuacji nie poprawia opłakany stan gospodarki. Kraj zmaga się z wysoką inflacją, spadającymi rezerwami walutowymi, osłabieniem wartości taka oraz problemami w sektorze bankowym. Wszystkiemu z boku przyglądają się Chiny, dla których Bangladesz był istotnym elementem inicjatywy Belt and Road (BRI) (więcej o niej pisaliśmy tutaj). Bangladesz otrzymał znaczne środki od Chin na rozwój projektów infrastrukturalnych, takich jak most Padma, tunel Bangabandhu pod rzeką Karnaphuli i wiele innych.

Istnieją obawy się, że zbyt duże uzależnienie od chińskiego kapitału i problemy ze spłatą zobowiązań mogą doprowadzić do sytuacji, podobnej do tej, która miała miejsce w Sri Lance, gdzie kraj ten musiał oddać kontrolę nad portem Hambantota na 99-letnią dzierżawę w zamian za umorzenie części długu​.

Bangladesz otrzymał niedawno także pożyczkę od Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF) w wysokości 4,5 miliarda dolarów, co ma na celu stabilizację gospodarki, wsparcie reform strukturalnych i stanowić przeciwwagę dla chińskich zobowiązań.

TU I TERAZ