Damon Herriman w roli Charlesa Mansona w nowym filmie Tarantino

Jeszcze nie opadły nasze emocje po informacji o angażu Rafała Zawieruchy do nowego filmu Quentina Tarantino, a już dziś mamy kolejnego ciekawego newsa na temat obsady filmu. Chyba największe emocje w związku z nowym przedsięwzięciem reżysera budziło to, kto w „Once Upon a Time in Hollywood” zagra rolę Charlesa Mansona.
.get_the_title().

Damon Herriman ma 48 lat i pochodzi z Australii. To właśnie tam zaczynał swoją karierę, debiutując w operze mydlanej „The Sullivans” emitowanej przez Nine Network w latach 1976-1983. Obecnie aktor nadal może być najlepiej kojarzony przez serialową widownię. Na swoim koncie ma rolę w „Justified: Bez przebaczenia” czy „Quarry” („Zamęt”).

Tym, którzy nadal nie mogą dopasować twarzy do nazwiska, podpowiadamy, że Herriman miał również epizod w „Breaking Bad” jako Scary Skell.

Serial „Breaking Bad”

Wraz z pojawieniem się pierwszych informacji o tym, że Tarantino kręci nowy film i zarysie jego fabuły, zaczęły się spekulacje na temat castingu do roli Charlesa Mansona. Zmarły w 2017 roku przywódca grupy religijnej The Family i diaboliczny prowodyr głośnej zbrodni dokonanej w willi w Beverly Hills wciąż budzi grozę, ale i nieustające zainteresowanie mediów. Informacja na temat tego, kto go zagra była więc jedną z najbardziej wyczekiwanych.

Pierwsze przecieki doniosły, że rolę tę dostanie Jared Leto. Sam aktor w wywiadzie dla Conana O’Briena twierdził, że wszystkie propozycje ról jakie ostatnio dostaje, to właśnie złoczyńcy i psychopaci – w tym też Manson.

Serial „Quarry”

Obsada nowego filmu Tarantino jest już tak napakowana znanymi i świetnymi nazwiskami (DiCaprio, Pitt, Robbie), że na pewno znajdzie się tam miejsce również dla tych mniej rozpoznawalnych artystów. Kto wie – może zostaną dzięki temu odkryte nowe gwiazdy filmu? Kibicujemy Herrimanowi i nie możemy się doczekać przyszłorocznej premiery filmu!

Źródło: Movies Room
Tekst: Kinga Dembińska

TU I TERAZ