Chiny coraz mniej gościnne dla amerykańskich firm. Apple planuje przeniesienie swoich fabryk
Apple korzystało z życzliwości Chin przez dekady. Aż 5 milionów osób na terenie tego kraju było związanych z działaniami prowadzonymi przez amerykańską firmę, wśród nich także 10 tys. oficjalnie zatrudnionych pracowników. W wyniku rosnącego napięcia między mocarstwami dalsza współpraca stanęła jednak pod znakiem zapytania. Zamieszanie rozpoczęło się od wprowadzenia 25-procentowego cła na smartfony, laptopy i tablety, które stanowią główne źródła przychodów technologicznego giganta. Ponadto zarząd kalifornijskiej spółki uznał, że utrzymywanie niemal całej produkcji w jednym kraju staje się zbyt ryzykowne.
W efekcie zapadła decyzja o przeprowadzce. Co ciekawe, postanowienie ma zostać podtrzymane, nawet jeśli strony dojdą do porozumienia.
Donald Trump zadeklarował, że fabryki Apple powrócą na rodzime podwórko. W tej chwili jego słowa można jednak potraktować jako myślenie życzeniowe. Znacznie bardziej prawdopodobną lokalizacją są kraje Azji Południowo-Wschodniej. W prognozach ekspertów najczęściej pojawiają się wzmianki na temat Indii oraz Wietnamu.
W początkowej fazie operacja obejmie od 15 do 30 proc. istniejących fabryk. Apple negocjuje z Foxconnem, Wistronem i Pegatronem, czyli swoimi kluczowymi dostawcami. W toku rozmów ma zrodzić się plan dotyczący przebiegu całej operacji. Pasjonaci geopolityki z zapartym tchem przyglądają się rozwojowi wydarzeń.
Choć ewentualne komplikacje mają dotyczyć głównie urządzeń, które trafiają na rynek amerykański, nie można jednak wykluczać czarniejszych scenariuszy.
Polscy konsumenci niejednokrotnie musieli się solidnie nagimnastykować, aby zakupić upragniony sprzęt. Preordery i odległe terminy dostaw wystawiały na próbę cierpliwość fanów marki. W świetle ostatnich doniesień sytuacja może ulec pogorszeniu. Przeniesienie fabryk poważnie nadwyręży zaplecze logistyczne, więc sprawny przebieg dystrybucji zostanie utrudniony. Czy w takiej sytuacji sprzęt Apple będzie jeszcze droższy? Nałożenie cła prawdopodobnie przyczyni się do podwyższenia ceny produktów. Nawet jeśli wprowadzenie nowych przepisów zostanie wstrzymane, pozostaje jeszcze kwestia nieuniknionej przeprowadzki. Proces zmiany lokalizacji fabryk będzie długotrwały i kosztowny, a pokrycie wszystkich wydatków może wymagać sięgnięcia do kieszeni odbiorców.
Autor: JN