Dwa tygodnie z życia mordercy. Superprodukcja Audioteki na podstawie „Zbrodni i kary”
Pewne książki nie bez powodu zasłużyły sobie na miano klasyki – są czytane od dekad przez ludzi z różnych pokoleń, bezustannie analizowane, podejmują tematy, które do dziś rezonują i niejednokrotnie wywierają wpływ na dziesiątki pozycji, nie tylko literackich. Zapoznajemy się dzięki nim z realiami z przeszłości, jednocześnie czytając o uniwersalnych, wielkich tematach. Warto sięgać po klasykę – i po raz pierwszy, i kolejne, bo w końcu inaczej odbieramy dany tekst mając kilkanaście lat, a inaczej choćby i dekadę później.
Niestety niekiedy opasłe tomy mogą nas odstraszać, zwłaszcza jeśli zawarta w nich historia napisana została jakieś 150 lat temu.
Bo czy coś tak starego może konkurować choćby z najnowszym serialem? Okazuje się, że jak najbardziej. Świetnym dowodem na to jest nowa superprodukcja Audioteki – słuchowisko na podstawie „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego w reżyserii Dariusza Błaszczyka.
„Zbrodnia i kara” początkowo ukazywała się w częściach na łamach czasopisma „Russkij Wiestnik” – było to w 1866 roku (rok później opublikowana została w formie książki). Dla przypomnienia: powieść opisuje losy Raskolnikowa, 23-letniego byłego studenta prawa, który ma poważne problemy finansowe, więc decyduje się zamordować i obrabować starą lichwiarkę.
Morderstwo nie rozwiązuje jednak jego problemów, tylko rodzi kolejne – mężczyzna ma ogromne poczucie winy, a przeczucie zbliżającej kary się staje się trudne do wytrzymania.
Czy produkcji Audioteki udało się oddać klimat książki Dostojewskiego? Jak najbardziej. Duża w tym zasługa Mikołaja Trzaski, ikony polskiej awangardy jazzowej, saksofonisty i klarnecisty, który regularnie współpracuje m.in. z Wojciechem Smarzowskim. To właśnie Trzaska odpowiadał tu za muzykę. Dzięki niemu w adaptacji znalazło się miejsce zarówno na awangardowe improwizacje, jak i tradycyjne pieśni obrzędowe z kręgu kultury rosyjskiego prawosławia. – Od samego początku chciałem, żeby kompozytorem tej dźwiękowej ilustracji był Mikołaj Trzaska. Czułem, że dobrze odda tę gęstą atmosferę psychiczną w głowie Raskolnikowa: na pograniczu obłędu, gorączkowej halucynacji, a momentami nawet psychodelii – mówi reżyser Dariusz Błaszczyk.
Oczywiście nie sama muzyka świadczy o tym, że „Zbrodnia i kara” w tej odsłonie naprawdę zasłużyła sobie na miano superprodukcji. W adaptacji nie zabrakło wybitnych polskich aktorów – narratorem jest tu sam Adam Ferency! Poza tym w produkcji usłyszymy również Jędrzeja Hycnara (Raskolnikow), Ewę Szykulską (lichwiarka), Mateusza Damięckiego (Razumichin), Karolinę Gorczycę (Dunia Raskolnikow) i Rafała Zawieruchę (Lebieziatnikow).
W aplikacji Audioteki możecie już słuchać pierwszej części „Zbrodni i kary”.
Kolejne będą ukazywać się co czwartek i będą dostępne dla subskrybentów Audioteka Klub.