Kaczy to szara eminencja polskiej fotografii streetwearowej. Jak nikt inny potrafi sfotografować buty i piękne samochody!
Piotr „Kaczy” Kaczor to jeden z najpopularniejszych fotografów streetwearowych w Polsce. Na co dzień pracuje z butami, a od niedawna także z samochodami. Kaczy jest wiecznie w drodze. Sesje, sesje i jeszcze raz sesje. Do tego stała obecność w social mediach – tegp wymaga jego praca i pozycja zawodowa. Kaczy nie boi się wyzwań. Zrobienie sesji ponad 10 aut na Torze Formuły 1 Circuit de Barcelona-Catalunya, wystając z cabrio przy 140km/h? Nic trudnego! Byliśmy bardzo ciekawi, jak wyglądają jego podróże w poszukiwaniu najlepszych kadrów, dlatego nie mogło zabraknąć go w naszym projekcie z firmą Samsung w ramach kampanii #BedzieCoWspominac. W mocno pracowitym dniu naszemu bohaterowi towarzyszył smartfon Samsung Galaxy S10.
Uwiecznione nim zdjęcia pokazują nie tylko samochody, sneakersy, ale też drogę i miasta, które odwiedza w czasie swoich fotograficznych podróży.
Patrząc na Twoje zdjęcia, odnoszę wrażenie, że ciągle jesteś w drodze. Gdzie najbardziej lubisz podróżować, ulubione spoty na zdjęcia?
Takim miejscem chyba najbardziej jest południe Polski. Zawsze kiedy jestem tam autem, to mogę jeździć i jeździć. Jest to wyjątkowo wdzięczne miejsce do robienia zdjęć samochodów, no i oczywiście krajobrazów. Ale trzeba przyznać, że fotograficznie jestem oddany Warszawie i od zawsze chciałem fotografować ją z zupełnie z innej perspektywy, głównie nocą, bo wtedy dla mnie wygląda najlepiej.
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z fotografią? Najpierw z tego co pamiętam były buty, potem na pierwszy plan weszło moto?
Szczerze? Czysty przypadek. Zdjęcia zacząłem mniej więcej wtedy, kiedy zacząłem bardziej interesować się butami. Wiadomo, każdy chciał jakoś zaprezentować na forach – wtedy nie było grup na Facebooku – swoje pary kicksów, a że nie jarały mnie zdjęcia z telefonu, to chciałem to zrobić jak najlepiej. I od tamtej pory robiłem cały czas zdjęcia butów. Praca przyszła sama, kilka firm doceniło to, co robię i bardzo długo współpracowaliśmy. Motoryzacją od zawsze się interesowałem i mega jarałem, i chyba to była już naturalna kolej rzeczy, że coś przy tym zacznę robić i tak oto cały 2019 rok praktycznie zamiast butów robiłem zdjęcia samych aut.
Elektryk czy silnik spalinowy?
Bardzo ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Jako petrolhead to grzech mówić, że bardziej się jaram elektrykiem, ale chyba trochę tak jest. Najważniejszymi plusami posiadania elektryka jest możliwość jeżdżenia po bus pasach, darmowe parkowanie w strefie, co jest mega! W zwykłym aucie dość często zapominam opłacić i oddaję do funduszu miasta co jakiś czas 50 zł. Jeszcze niestety mamy bardzo mało dobrych i działających ładowarek w mieście, ale to się już zmienia i będzie dużo łatwiej. Póki co bardzo często ładuję zupełnie za darmo.
Oczywiście po tygodniu jeżdżenia elektrykiem i bycia eko z przyjemnością przesiadam się do swojego auta z silnikiem spalinowym i przepalam cały zbiornik benzyny na jakąś małą wycieczkę.
Masz to szczęście, że żyjesz ze swojej pasji. Jakie masz marzenia związane ze swoją karierą?
W tym momencie chyba najbardziej bym chciał zrealizować jakieś projekty międzynarodowe. Moim marzeniem jest zdecydowanie zrobienie jakiegoś projektu motoryzacyjnego dla któregoś z producentów aut. Ale najważniejszy dla mnie cały czas jest samorozwój i ciągłe pracowanie nad swoja stylistyka.
Furki, pusta droga, podróż dają poczucie wolności i braku ograniczeń – co jeszcze daje Ci lifestyle, który prowadzisz?
To, jak pracuję i z kim pracuję w danym momencie, daje mi możliwość poznawania super ludzi, związanych nie tylko z fotografią i mediami, ale także ludzi mega wkręconych w motoryzację, w każdej materii – kolekcjonerów, handlarzy, dziennikarzy, mechaników, drifterów i gości, którzy odnawiają auta.
No dobra, a jakieś wyjątkowe przeżycia, historie, wspomnienia związane z pracą? Przy fotografowaniu aut na bank masz jakąś mrożącą krew w żyłach historie w zanadrzu!
Ha, ha, chyba moja przygoda z fotografią motoryzacyjną nie jest aż tak ekscytująca. Top of the top tego roku to z pewnością możliwość zrobienia sesji ponad 10 aut na Torze Formuły 1 Circuit de Barcelona-Catalunya.
Robiłem zdjęcia wystając z cabrio przy 140km/h. To jest coś, co na pewno będę wspominać.
A poza tym to odkrywanie niesamowitych ukrytych kolekcji i możliwość poprowadzenia ogromnej ilości niesamowitych aut.
A jak sprawdził Ci się Samsung Galaxy S10? Jakaś funkcja wyjątkowo przypadła Ci do gustu?
Samsung Galaxy S10 zmienił zupełnie moje spojrzenie na fotografię mobilną!
To, co ten mały wariat potrafi, to jest zupełny sztos.
Mógłbym bez problemu wykonać nim sesję, którą opublikowałbym na swoich kanałach. Jeśli chodzi o funkcje w aparacie, to obiektyw szerokokątny i tryb profesjonalny. Obiektyw szerokokątny w telefonie to jest mega rozwiązanie, czasem nie musiałem mieć ze sobą nawet aparatu, bo Galaxy S10 w zupełności mi go zastępował.
Projektem #BedzieCoWspominac Samsung chce zwrócić uwagę na to, co najważniejsze w fotografii. Liczą się nie lajki, ale wspomnienia, uchwycenie momentów, które chcemy zapamiętać. To jest bezcenne.
Rozmawiała: Marta Jerin
Materiał powstał przy współpracy z Samsung
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane smartfonem Samsung Galaxy S10
Zdjęcia: Piotr „Kaczor” Kaczy
http://piotrkaczor.com/